| Satan.pl > Czytelnia > Eseje > | [ Zaloguj się ] [ Rejestracja ] |
Sabatiel
999: duchowy satanizm intelektualny (2011-09-30)
Rozumiem w końcu mistyczne połączenie między duchowym satanizmem a pierwotnym kultem Wielkiej Bogini Matki (można go nazwać pierwotnym, plemiennym „matriarchatem”). Połączenie to przez całe lata (od 1998 do mniej więcej 2007) było przede mną ukryte, gdyż jest głębokie (trudne do dostrzeżenia) i — na dodatek — ma duchową naturę, a ja przez ten czas byłem analitycznie myślącym racjonalistą rozkochanym w rozumie i logice. Lecz po jakimś czasie logika została unicestwiona. I teraz to połączenie jawi mi się wyraźniej, niż kiedykolwiek przedtem. Niczym wyraźny w każdym szczególe obraz, rozpostarty przed moimi oczami. Logika i mistyka stopiły się u mnie w jedną, spójną epistemologię.
1. Szatan
Satanizm jest filozofią Szatana, Szatan zaś jest Przeciwnikiem. Przeciwnikiem czego? Oczywiście Boga Żydów i chrześcijan – Jahwe. Na tym etapie to proste i to wiedziałem już lata temu: wystarczy zanalizować naturę i pragnienia Jahwe, a ich negacja wymaluje nam naturę i pragnienia Szatana. Zacząłem więc czytać Biblię (poprzez różne leksykony biblijne i konkordancję). I dowiedziałem się tego, czego każdy z was może się z łatwością dowiedzieć: że Szatan jest pełnym nienawiści do Boga i ludzi upadłym aniołem i że jego celem jest zniszczenie ludzkości. A ponieważ zniszczenie rodzaju ludzkiego jest i moim ukrytym marzeniem (od najwcześniejszych lat młodości), zamiast znienawidzić tego Szatana, pokochałem go jeszcze mocniej. Spodobał mi się znacznie bardziej, niż ułagodzony dżentelmen LaVeya (jest to właściwie cytat, gdyż Anton w wywiadach wiele razy powtarzał, że „Szatan Kościoła Szatana jest dżentelmenem”, a nie dzikim, wściekłym zwierzem). Powiedziałem wtedy do Diabła: „Nie musimy się lubić, ale będziemy współpracować”. I to prawda — nigdy się nie polubiliśmy, lecz współpracujemy od wielu lat.
Jednak mimo wszystko taki Szatan wydawał mi się ubogi i prymitywny. Wystarczało, aby był kolegą (jest nim do dziś), ale nie starczało, aby był bogiem. Bóg musi być dostojny i piękny w swym majestacie. Bóg musi być czymś lepszym, niż ja.
Po jakimś czasie zaczęło nękać mnie wciąż to samo pytanie: Jaki jest związek między Szatanem a Wielką Boginią, a więc między duchowym satanizmem a pierwotnym (a więc autentycznym) kultem Wielkiej krwawej i pożerającej Bogini? Mijały miesiące i całe lata a ja powoli odkrywałem cząstki Prawdy i układałem swoje puzzle z trudem zdobywanych wniosków. W końcu ujrzałem cały obraz.
2. Satanizm
Stopniując od formy najbardziej żałosnej:
1. „Satanizm”, który sprzeciwia się katolicyzmowi (temu „złu, hipokryzji i ciemnocie” jak mawiają owi „sataniści” — romantyczni, nawiasem mówiąc) jest tak bardzo żałosny, iż nie ma prawa nazywać się satanizmem. To satanizm ma być ciemnością! „Satanista”, który walczy ze złem, neguje i znieważa swoją własną nazwę! Owszem, katolicyzm jest złem (zwłaszcza psychologicznym, np. ksenofobia, zakazy seksualne, nierówność płci), hipokryzją (w tej dziedzinie jest mistrzem nad mistrzami — prawdziwym miszczem) oraz ciemnotą (odwieczna niechęć do nauki i trzeźwego rozsądku, w XX wieku sprytnie maskowana), lecz dlatego właśnie powinien się satanistom podobać! Prawdziwym satanistom. (O tym z resztą już pisałem wiele razy, w kilku co najmniej swoich tekstach do tej pory opublikowanych.)
2. Satanizm, który sprzeciwia się chrześcijaństwu (czyli doktrynie światła, miłości i dobroci, rzeczowniki te bez cudzysłowu, gdyż takie są fakty — nie mylcie chrześcijaństwa z plugawym katolicyzmem, który jest chrześcijaństwa jaskrawym zaprzeczeniem) — taki satanizm nie jest już żałosny, jednak jest ubogi. Owszem, ma prawo nazywać się satanizmem, jest bowiem doktryną zła walczącą z doktryną dobra. Owszem, jest mroczny, brutalny i zły. Jednak zawęża się do jednej religii, a przez to się zubaża. Na dodatek najczęściej przyjmuje mitologię chrześcijańską (tę o upadku Lucyfera z nieba i jego degradacji z funkcji anielskiej do wroga Boga i człowieka) oraz apokryficzną (stąd m.in. imiona Samael, Semyaza, Satanael, Belial, Beliar), a to odrzuca mnie najbardziej. Sataniści wojując z wrogiem przyjmują jego wady i zniżają się do jego poziomu. Owszem, są prawdziwymi satanistami, bo nienawidzą dobra i światła, lecz nigdy nie przepadałem za towarzystwem niesamodzielnych umysłowo idiotów, których zasadą myślenia jest odwrócenie myślenia swojego wroga: „Jeśli oni lubią truskawki, to my nienawidzimy truskawek. Jeśli oni zabraniają zrywać śliwek z sadu, to my ze zrywania śliwek z sadu uczynimy swoją teologię. I podczas rytuałów ostentacyjnie będziemy śliwki zrywać. A zerwana śliwka umieszczona na ołtarzu stanie się naszym symbolem.” Wolę jeść śliwki wtedy, gdy mam na nie ochotę. A truskawki też mi smakują, od czasu do czasu lubię zjeść kilka. Mimo, że lubią je moi wrogowie. [Truskawki to altruizm, śliwka to naga kobieta, a zrywanie śliwek z sadu to wyuzdany seks bez prokreacji.]
3. Satanizm, który naprawdę szanuję – i który osobiście prezentuję – to taki, który nie tylko sprzeciwia się chrześcijaństwu, lecz całemu Logosowi. Chrześcijaństwo jest bowiem jednym z wielu przejawów Logosu. Najpierwotniejszym jest sama logika klasyczna. Po niej mamy matematykę (klasyczną), geometrię euklidesową i fizykę newtonowską. Z tych trzech wymienionych wynika ogólny paradygmat naukowy (nauki empirycznej, doświadczalnej, powtarzalnej, prognostycznej i wewnętrznie niesprzecznej). W filozofii zaś nauce odpowiada semantyka logiczna i filozofia analityczna (pozytywizm logiczny). Ten ciąg: „logika formalna (klasyczna, dwuwartościowa) – paradygmat naukowy: matematyka (klasyczna), geometria (euklidesowa), fizyka (newtonowska) – semantyka logiczna” jest przejawem tego, co w filozofii nazywa się bądź Rozumem (Nous), bądź Logosem. To właśnie od wyrazu „Logos” pochodzi wyraz „logika”, zaś pierwotne greckie „Logos” jest pojęciem ogromnie pojemnym – o z n a c z a z a r ó w n o „p o r z ą d e k” j a k i „s ł o w o”.
3. Chaos
„Na początku było Słowo a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo.”
Ewangelia wg Jana 1: 1
Dochodzimy więc do samego rdzenia chrześcijaństwa i całej wyrosłej na nim kultury. Jest nim Logos. Naprawdę głęboki i do bólu autentyczny Satanizm (ten już będę pisał z dużej litery, okazując szacunek) sprzeciwia się przede wszystkim Logosowi, chrześcijaństwo traktując pobocznie, jako jedno z wielu emanacji Porządku. Autentyczny, prawdziwy satanista podejmuje działania, aby zniszczyć Logos (Porządek). Na każdej możliwej płaszczyźnie, zależnie od talentu danego satanisty. Niektórzy z Nas działają na płaszczyźnie bezpośredniego, praktycznego oddziaływania, siejąc ziarna chaosu w społeczeństwie. Moim talentem i moją miłością jest filozofia, zatem jako filozof-satanista chcę wybudować filozofię Chaosu. Ona będzie dopiero Satanizmem intelektualnym, który będzie w pełni zasługiwał na mój szacunek.
Jak będzie owa filozofia Chaosu wyglądać? Przede wszystkim wiem jak wyglądać nie powinna. Nie może jedynie łuskać powierzchni, jak od 15 lat (liczę od „Ciemnej Jamy Jaryły” w 1997 r.) robią sataniści racjonalni. Nie może zajmować się jedynie tym, co na wierzchu – a więc amatorską psychologią i doktryną egoizmu – i na tym pozostawać. Musi sięgać głębiej, aż do samego dna. Od psychologii należy przejść do krytyki etyki, a z niej do metaetyki. Tam można się na chwilę zatrzymać, odsapnąć. Następnie należy zrobić przeskok i rozpocząć następną ścieżkę: opracować epistemologię Chaosu, a z niej zejść do logiki tejże epistemologii (a więc jej struktury i narzędzi). Wtedy przed nami zostaną ostatnie dwa kroki: logika nowej epistemologii automatycznie odsłoni przed nami nową semiotykę – semiotykę Chaosu – ta zaś będzie gotowym narzędziem, aby wybudować fundament wszelkiego kulturowego myślenia: metafizykę.
Gdy zostanie kiedyś zbudowana metafizyka Chaosu usiądę wygodnie w mym fotelu, skosztuję wybornego wina i stwierdzę, iż teraz mogę odpocząć. Zrobiłem bowiem to, co do mnie należało. Od teraz każdy ambitny i rzetelny filozoficzny umysł (zainteresowany antychrześcijańską/sataniczną filozofią) będzie mógł budować dalej, gdyż istnieją już fundamenty prawdziwie intelektualnego duchowego Satanizmu. Ziarno zostało posiane.
4. Bóg
Jaki jest więc związek między tak głęboko rozumianym, intelektualnym Satanizmem, a pierwotnym, irracjonalnym, ściśle religijnym, krwawym kultem Wielkiej Bogini Matki? Logos oznacza „porządek” (uporządkowanie, niesprzeczność, logiczność) oraz „słowo” (rozum, komunikowalność, przekazywanie wiedzy). I mimo, iż nie jest to w nim bezpośrednio zawarte, z Logosem od zawsze łączono Dobro. Mamy więc spójną wizję, nie tylko chrześcijańską, ale generalnie religijną:
Bóg jest Porządkiem, Dobrem i Słowem.
Otóż wyobraźmy sobie, iż w jakiś sposób (nie ważne teraz w jaki), zdobywamy wiedzę, iż to wszystko jest kłamstwem – że w rzeczywistości jest na odwrót. Staje nam wtedy przed oczami straszliwa (i ekscytująca zarazem!) wizja: oto Bóg nie tylko nie stworzył żadnych zasad, ale sam działa kierowany kaprysem, zachcianką i przypadkowością – czyli chaosem. Oto Bóg nie przemawia do ludzi poprzez słowa, lecz poprzez zwierzęce instynkty, irracjonalne pragnienia i szaleńcze wizje – czyli poprzez chaos. Oto Bóg nie tylko nie jest dobry, miłosierny i sprawiedliwy, lecz jest sam esencją zła, okrucieństwa i niesprawiedliwości – amoralnej przypadkowości, grania w kości – czyli chaosu. Na końcu, oto On-Bóg ukaże się nam jako Ona-Bogini, a boska natura okaże się mieć kobiecą naturę: zmienną, irracjonalną i amoralną – czyli chaotyczną.
Jeśli pojmiemy już, że bogiem ludzkości nie jest dobry i miłosierny Bóg, lecz zła i okrutna Bogini, pojmiemy w mig ostatnie implikacje tej całej układanki. Wystarczy zrozumieć naturę Kobiet. (Prawdziwych kobiet, a nie współcześnie żyjących imitacji własnej płci, która w dawnych czasach siała postrach i wzbudzała podziw męskich wojowników.) Wystarczy poznać wnętrze prawdziwej Kobiety, aby poznać naturę Bogini. A poznając naturę Bogini, poznamy naturę Bytu.
5. Bogini
Bogini jest Wielką Pożerającą Matką, która rodzi swe dzieci, by je potem zabić i pochłonąć (szczurzyca, regulacja urodzeń, śmierć jako gleba dla życia). Rodzi aby zabijać. Zabija, aby znów urodzić (Przyroda, samica-matka). Jedynym Jej motywem działania jest własna przyjemność (seks, orgazm, uczta, rozpasanie, czarownica), a czerpie ją z Wiecznej Zabawy (kobieta-dziecko, kobieta-dziwka, rozpustnica, kobieta niezależna, Femme fatale, czarownica).
A cóż Ją bawi? Jedynie nieznajomość przyszłości, wszak i nam również gra nie sprawia przyjemności, gdy jej zakończenie jest ustalone i z góry nam znane. Bogini bawi się Odwieczną Przypadkowością, a Jej grą są między innymi ludzkie losy. Dobrych ludzi spotyka zarówno nagroda (dobro), jak i „kara” (niepowodzenie). Złych ludzi również spotyka zarówno „nagroda” (dobro), jak i kara (niepowodzenie). Całe gatunki giną bez żadnego powodu. Dinozaury, które królowały na Ziemi dużo dłużej niż my królujemy dotąd, zginęły nagle z powodu kaprysu. Jej kaprysu.
Jej imieniem jest Nieprzewidywalność i Chaos.
Chaos jest strukturą Bytu.
Byt jest Ciałem Bogini.
Chaos jest strukturą ciała Bogini
oraz Jej Ojcem, którą Ją tylko z Siebie wygenerował
przed powstaniem Czasu.
6. 999
Tak zatem wyobrażam sobie głęboki, duchowy, intelektualny, autentyczny Satanizm pisany przez duże S. Ludzie rodzą się bardzo różni i można ich dzielić na nieskończenie wiele rodzajów, jednak jeden z nich interesuje mnie najbardziej: sataniści. Kim jest autentyczny satanista?
W młodości może zaczynać od taniego buntu wobec katolicyzmu, aby po kilku latach dostrzec, że robi głupio, gdyż katolicyzm jest całościowym zaprzeczeniem chrześcijaństwa, zatem „satanista” w swym buncie przeciw katolicyzmowi staje się autentycznym wyznawcą filozofii Jezusa: c h r z e ś c i j a n i n e m wciąż nazywającym siebie „mrocznym satanistą”...
Może pójść dalej i po zrobieniu porządku w definicjach religii powołujących się na Jezusa (czy innego Buddę-Mahometa) zrozumieć, że nie był dotąd satanistą, ale lucyferianinem (satanistą romantycznym), prometeistą, tragicznym buntownikiem, idealistą, pięknym i delikatnym młodzieńcem. Wtedy powinien porzucić swój „satanizm” albo... zrozumieć, że chodziło mu o coś innego — głębszego niż bunt wobec chrześcijaństwa, katolicyzmu, religijności, konformizmowi itp. pierdół. To dobre dla nastolatków. Gdy umysł dojrzewa, zaczyna — powoli — widzieć coraz wyraźniej obraz całości. Skupianie się na religiach ten obraz zamazuje. Gdy odepchniemy je ręką, wyklaruje się opozycja pierwotna: Porządek (Logos) i Chaos. Apollo i Dionizos (Nietzschego). To baza.
Emanacjami Porządku są rozum, racjonalność, logika (zasada niesprzeczności, wyłączonego środka i nade wszystko zasada tożsamości), schemat, powtarzalność, konformizm, stadność, człowieczeństwo, wiedza nabyta oraz prawda.
Emanacjami Chaosu są szaleństwo, irracjonalność, antylogika (gdzie trzy wymienione wyżej metazasady logiki nie obowiązują), brak jakiegokolwiek schematu i powtarzalności, naturalny indywidualizm, zwierzęcość (zwierzęce instynkty / dzikie serce), wiedza wydobywana z siebie oraz… fałsz? Nie.
Chaos nie jest fałszem, lecz inną prawdą: prawdą o nieprawdziwości prawdy Logosu. Zdaniem orzekającym o sobie, o swoim własnym fałszu i swojej własnej prawdzie jednocześnie. Antynomią. Cesarzem paradoksów. Dźwiękiem nieuchwytnym słowami (czyli logiką, Logosem, tekstem — czyli rozumem). Uczuciem transcendencji. Niewyrażalną Mądrością. I wielkim zagrożeniem. Gdyż nieuchronnie prowadzi do utraty poczucia realności świata. Do zagubienia się we własnym umyśle, generującym wciąż nowe pojęcia i nowe antynomie, żywiącym się własnymi kłamstwami.
Satanizm powinien być wielkim zagrożeniem, dlatego powinien produkować chaos. A Wielka Bogini Matka – Córa Chaosu, Pani przypadkowości i Wiecznej Zabawy, zawsze młoda stara podstępna dziwka, królowa nierządnic, seksu, orgii i rozpusty, kłamliwa kochanka, młoda dziewczyna dająca gnozę, szpetna starucha dająca mądrość, Biała Bogini, rodząca, troskliwa matka, okrutna morderczyni żądna krwi swych dzieci, czarna Pani Zniszczenia, Otchłań – staje się naturalnym bogiem autentycznych satanistów. Nawet jeśli nie zdają sobie z tego sprawy.
Sabatiel
marzec 2010
oraz lipiec 2011
Powiązane
Powyższy tekst stanowi drugą autonomiczną część zbioru esejów pt. Gnosis Diaboli I-III oraz jest rozszerzeniem ostatniego eseju opublikowanego w książce Sabatiela pt. Rozprawa o szatańskiej metodzie pod szyldem wydawnictwa The Serpent.
Ludowy Komisarz Zdrowia ostrzega: wszystkie materiały umieszczone na stronie są własnością autorów.
Kopiowanie i rozpowszechnianie może być przyczyną... Tylko spróbuj. My zajmiemy się resztą :>















