Satan.pl > Czytelnia > Eseje >[ Zaloguj się ]   [ Rejestracja ]
FelietonyEsejePublikacjeKontekstyKontakt

Nyxiss

Krótko o zbawieniu (2001-11-19)

Miażdżąca większość wszelkich religii i ugrupowań religijnych w swych głównych założeniach posiada ideę zbawienia. Ostateczny i ogólny sens tej idei jest wspólny, natomiast metody jej osiągania odmienne. Zbawienie zwykle wyraża się w religiach poprzez wizję osiągnięcia stanu wiecznej, sielankowej szczęśliwości (interpretacja ostatniego słowa też może być różna :-)) . Metody to przeważnie oddanie się określonemu bóstwu, poddanie zasadom, które według danej grupy oczywiście jedynie prowadzą do raju. Nie zawsze do przewiezienia przez rzekę zbawienia potrzebne jest jakieś bóstwo, gdyż według niektórych wystarczy w swym życiu wymówić odpowiednią ilość słów modlitwy... etc. Chyba każdemu znane są tego typu warunki. Mało tego - niektórzy twierdzą, iż w satanizmie istnieje postać z połamanymi skrzydłami, kiedy to z hukiem niegdyś spadła z nieba, co do której idący tą ścieżką mają nadzieję, że gdzieś przy końcu świata weźmie ich w swoją zbawienną obronę.

No właśnie... Co ze zbawieniem?
Satanizm, jak i w tym przypadku ateizm, nie uznaje jakiejś alegorycznej postaci, która miałaby za określone uczynki, modlitwy czy posty otwierać bramy zbawienia. Nie uznaje osoby, która miałaby skrupulatnie notować każde postępowanie w bilansie szans na wieczne szczęśliwości. Tak jak nie uznaje dziwacznych i chorych zasad, mających uzależniać dostanie się tam. Jest to wystarczająco absurdalne, już nawet nie wspominając o zakłamanej mglistej, niespójnej i wątpliwej wizji owej niegdysiejszej radości.

Satanista nie potrzebuje zbawiciela. Satanista sam jest bogiem i zbawicielem dla siebie. Jego samoświadomość i siła pozwalają widzieć, że zbawienie nie zależy od 'supertranscendentalnego' boga, martwej osoby, przynależności do organizacji ani od ilości przerzuconych paciorków - ale dokładnie od swojej własnej postawy połączonej ze wspomnianym samouświadomieniem faktu, że to on bierze pełną odpowiedzialność za to co robi, za to kim jest. Rola zewnętrznego zbawiciela jest wygodną ucieczką od tej odpowiedzialności. Wyznając tamte zasady zawsze istnieje szeroka alternatywa wykupienia się, swoich błędów poprzez jakieś dodatkowe modlitwy, uczynki, datki... zawsze istnieje wygodna alternatywa ucieczki przed odpowiedzialnością, która jest zrzucana bądź to na dobre, bądź na jakieś złe bóstwo. 'To bóg pokieruje tobą, zaufaj mu' - mówią przywódcy takich religii, po czym skrupulatnie wyręczają w owym kierownictwie swego boga.

Satanista zawsze odpowiada za to co robi. Nie potrzebuje targować się ze sumieniem ukrytym za twarzą boga swe błędy, gdyż błędy są ludzką rzeczą i potrafi je naprawiać. Wie, że cokolwiek zrobi i czegokolwiek nie zrobi - będzie to miało wpływ na jego życie. Potrafi to ważyć i wnioskować. Nie mamią go złudne wizje zaprzyszłej sielanki. Bierze młot woli i sam wykuwa swe życie. Dlatego jest swym zbawicielem. Sami kierujemy swoją egzystencją. Jesteśmy Bogami. Mamy władzę rządzić sobą według swej woli. Mamy władzę błogosławić i przeklinać. I to nieprawda, że nie ma zbawiciela. Zbawiciel istnieje - to my sami!

Nyxiss                      




Główna/FAQ/Filozofia/Czytelnia/Nietzsche/O nas/Varia/Scena/Sztuka/Forum/Katalog/Okultyzm
Ludowy Komisarz Zdrowia ostrzega: wszystkie materiały umieszczone na stronie są własnością autorów.
Kopiowanie i rozpowszechnianie może być przyczyną... Tylko spróbuj. My zajmiemy się resztą :>