| Satan.pl > Forum > Satanizm > | [ Zaloguj się ] [ Rejestracja ] |
| Transgresja 121 | Satanizm 383 | Komentarze 513 | Szkice 235 | TechnoPark 203 | FAQ 15 |
| Tematy | Autor | Data |
|---|
| Falcifer | 2014-01-08 - 22:51:19 | |
| Szamuch | 2014-01-16 - 23:37:41 | |
| Falcifer | 2014-01-17 - 00:47:10 |
| Spis działów / Spis wątków / Nowy wątek / Archiwum |
|---|
| Autor | Temat wątku: |
|---|
|
Falcifer [ nieaktywne ] Wysłano: 2014-01-08 22:51:19 |
Order of Nine Angles a Satanizm [Jako że wbiłem właśnie na forum i zobaczyłem w SB rejestrację Pana Szamucha, który jako główny powód rejestracji podał chęć retorycznej dysputy z moją osobą, postanowiłem założyć temat - przymierzałem się do tego i tak od jakiegoś czasu - odnośnie prądy ideologicznego reprezentowanego przez moją osobę. Celowo nie podaję konkretów, nie wyjaśniem znaczenia, nie rozwodzę się nad szczegółami pozostawiając klucz interpretacyjny dla siebie. Na pewno stanowi o wiele lepsze środowisko dla popisów retorycznych dla Pana Szamucha niż tematy o magii czy wampiryzmie. Przyjmuję wyzwanie ;) Oczywiście, jestem ciekaw zdania WSZYSTKICH userów.] Aby w pełni zrozumieć kształt rzeczywistości nakreślony przez Order of Nine Angles (Zakon Dziewięciu Kątów) należy przyjrzeć się głębiej podstawowym założeniom, oraz wielu unikalnym, ezoterycznym prawidłom nauczanym przez Zakon: (1) Jako gatunek posiadamy potencjał do świadomej ewolucji, stania się genezą nowej, wyższej rozwojowo rasy, a ezoteryczne praktyki - w szczególności Czarne Sztuki - są najefektywniejszymi narzędziami jakimi w dzisiejszych czasach dysponuje ludzkość do dokonania gwałtownego skoku ewolucyjnego. (2) Prawdziwą wiedzę ezoteryczną i wgląd - które są miarą okultystycznego rozwoju - zdobywa się poprzez osobiste, praktyczne czyny oraz samo-uczciwość, co stanowi klucz do poznania i zrozumienia swojej własnej jaźni. (3) Kosmos może być postrzegany jako rozwidlenie Czasu i Przestrzeni, a owo rozwidlenie zostało nazwane Wszechświatem przyczynowym i bezprzyczynowym, a dalej: (a) My, jako istoty żywe, jesteśmy przykładem bezprzyczynowej energii uobecniającej się w naszym przyczynowym, fizycznym Wszechświecie; (b) Życie jest przejawem "wdzierania" się bezprzyczynowej energii do przyczynowego continuum, będąc w pewnym sensie "intruzem" w przyczynowości. Każda żywa forma jest Nexionem (Bramą) do bezprzyczynowości, a my jako ludzie posiadamy specjalny dar umożliwiający kierunkowanie przepływu energii pochodzenia bezprzyczynowego; (c) Magia jest uobecnianiem przez nas specyficznej, bezprzyczynowej energii poprzez przyczynowe Nexiony, istniejące fizycznie lub egzystujące wewnątrz nas samych; (d) Wszechświat bezprzyczynowy zamieszkują bezprzyczynowe formy żywe, które można pogrupować w oddzielne gatunki, a których możemy doświadczyć, jeśli objawią się na planie fizycznym (1) poprzez ezoteryczną wiedzę i magiczne umiejętności niezbędną do uobecnienia bezprzyczynowych podmiotów, oraz (2) poprzez ezoteryczne zdolności i umiejętności, aby móc podróżować do ich krainy. (e) Pewne bezprzyczynowe podmioty uobecniły się w dawnych czasach na ziemi, dając początek ludzkiej rasie. Istoty te znane są nam dzisiaj pod egzoterycznymi "imionami" Szatana, oraz Mrocznej Bogini Bafomet. (f) Specyficzne przyczynowe - i okultystyczne - symoble czy symbolika często stają się dla nas pomocne przy próbie zrozumienia bezprzyczynowości oraz podczas utylizacji konkretnych, bezprzyczynowych ("okultystycznych"/magicznych) energii. (g) Nasza świadoma ewolucja powinna być kontynuowana do czasu wytworzenia bardziej rozwiniętego gatunku, a terminem określającym ową ewolucję jest: złowieszcza dialektyka. (h) Złowieszcza dialektyka jest procesem zakłócań, destrukcji, odrodzeń, herezji i zmian; na poziomie praktycznym oznacza inicjację i kierunkowanie przyczynowymi fenomenami jak wojny, Chaos, rewolucje, herezje i ubój; (i) Ewolucja w gatunek stojący na wyższym poziomie rozwojowym oznacza progresję przez eksplorację i ekspansję, oraz wnikanie wgłąb Wszechświata bezprzyczynowego: oznacza na poziomie indywidualnym metamorfozę w Nieśmiertelnego (Mrocznego Boga); na poziomie globalnym oznacza transformację gatunku ludzkiego w rasę egzystującą na skraju przyczynowości i bezprzyczynowości. Tak więc dwoma głównymi celami ONA są: (I) z wykorzystaniem Mrocznej/Złowieszczej Tradycji wytworzenie Adeptów i z biegiem czasu stworzenie rasy nadludzi stojących na wyższym szczeblu ewolucyjnym, bardziej świadomych istot od obecnego gatunku człowieka, a których fenotypem są Adepci ONA, oraz (II) przy użyciu złowieszczej dialektyki (Magii Eonicznej oraz bardziej rozwiniętych technik Czarnych Sztuk) wytworzenie optymalnego środowiska dla ludzkiej ewolucji, której ostatecznym celem jest rozwój ku bezprzyczynowości. Osiągnięcie owego celu wymaga wielu lat przyczynowego czasu, a sam Zakon zapowiada zatriumfowanie swych ideałów za parenaście generacji ludzkich pokoleń. Zakon posiada warstwę egzoteryczną i ezoteryczną, a zgłębianie się w jego nauki jest równoznaczne z poszerzaniem osobistego wglądu w rzeczywistość. Zakon zaznacza, że wiedza praktyczna Adeptów oraz ich zrozumienie zasad działania magii jest zupełnie innej natury niż wiedza posiadana przez Neofitów i Inicjowanych. Egzoteryczny aspekt Zakonu reprezentują dzieła takie jak Czarna Księga Szatana - wraz z zawartymi w niej opisami rytuałów oraz elementami satanizmu tradycyjnego (włączając w to symbolikę Drzewa Wyrd). Ezoteryczny aspekt ONA zawierają manuskrypty takie jak Mitologia Mrocznych Bogów i Czterowymiarowa Magia Siódemkowej Ścieżki. Ezoteryczny aspekt stanowi również Magia Eoniczna i działania praktyczne mające na celu manifestowanie Ciemności. Fundamentem wiedzy tajmnej septenarnej tradycji są: Magia Eoniczna, praktyczne złowieszcze czyny, oraz kreacja Adeptów - na przestrzeni generacji i wieków - reprezentujących sobą prawdziwą naturę Order of Nine Angles. Dodatkowo, ważną rzeczą przy próbie zrozumienia ONA jest pewna znajomość jego prakseologii. Po pierwsze - w swej ezoterycznej istocie - Order of Nine Angles nie jest okultystycznym zakonem na staroeoniczną modłę. ONA przedstawia siebie jako Nexion, żywą formę uobecniającą konkretne "spectrum" bezprzyczynowej energii. Jako żywa forma wzrasta, rozwija się, dojrzewa, zmienia w czasie, dostosowuje do środowiska naturalnego; osoby stojące na wyższym poziomie rozwoju okultystycznego potrafią wyczuć charakter owych energii oraz rezonansować z ich naturą. Po drugie, wymagane jest od praktykanta uobecnianie konkretnych wibracji energii pochodzenia bezprzyczynowego w przyczynowym Wszechświecie (w tym wypadku na naszej planecie, Ziemi) , a ich przepływ przez jednostki, jeśli kumuluje się przez dłuższy okres przyczynowego czasu, staje się przyczyną gwałtonej ewolucji i zmian, umożliwiając praktykantowi przekroczenie Otchłani (oraz wyjście ponad poziom Adepta). Magia w tym miejscu oznacza prowokowanie zmian, wpłwanie na prądy ideowe, religijne i polityczne - formy przyczynowe (abstrakcje) używane przez ludzkość do kierunkowania swego działania, przy czym zmieniając tor przepływu idei możliwe jest ukierunkowanie ludzkości na drogę radykalnych zmian i wytworzenia środowiska optymalnego dla dalszej ewolucji gatunku ludzkiego. Praktyka ów jest jednak działaniem pośrednim, egzoterycznym - ezoteryczny aspekt magicznej manipulacji oznacza przywołanie Mrocznych Bogów do przyczynowego wymiaru, którzy objawią się światu jako Chaos. Po trzecie, prawdziwym zadaniem na poziomie indywidualnym jest progresja ku bezprzyczynowości podczas naszego przyczynowego, doczesnego - śmiertelnego - życia, oraz osiągnięcie fizycznej, bezprzyczynowej egzystencji w krainie Wielkich Przedwiecznych (co jest równoznaczne z osiągnięciem nieśmiertelności). Bezprzyczynowa egzystencja oznacza porzucenie materialnego ciała i wdarcie się całkowicie świadomie do królestwa Mrocznych Bogów, rozpoczynając nowe życie jako podmiot tożsamy z Mrocznymi Bogami. Zakon widzi więc długoterminową socjalną i indywidualną ewolucję jako rozwój w kierunku bezprzyczynowości; nacisk kładziony jest na wytworzenie nowego, przyczynowego gatunku istot żyjących na skraju wszechświata przyczynowego i bezprzyczynowego. Życie ma na celu stopniową transformację żywej formy organicznej w podmiot bezprzyczynowy, niumarłą świadomość egzystującą po "śmierci" przyczynowej powłoki w krainie pierwotnego Mroku... |
|
Szamuch [ nieaktywne ] Wysłano: 2014-01-16 23:37:41 |
"And ever Darker, Recall" > [Jako że wbiłem właśnie na forum i zobaczyłem w SB rejestrację Pana > Szamucha, który jako główny powód rejestracji podał chęć retorycznej > dysputy z moją osobą, postanowiłem założyć temat - przymierzałem się do > tego i tak od jakiegoś czasu - odnośnie prądy ideologicznego > reprezentowanego przez moją osobę. Celowo nie podaję konkretów, nie > wyjaśniem znaczenia, nie rozwodzę się nad szczegółami pozostawiając klucz > interpretacyjny dla siebie. Na pewno stanowi o wiele lepsze środowisko dla > popisów retorycznych dla Pana Szamucha niż tematy o magii czy wampiryzmie. > Przyjmuję wyzwanie ;) (...)] Zarejestrowałem się nie tyle dla dyskusji z Tobą co dla możliwości doczytania Cię w HydeParku, a brak Twoich postów tamże, zrekompensowała mi ta tutaj, sprowokowana moim desantem mobilizacja ;) Moje zainteresowanie O9A jest powierzchowne. Lubię mitologizującą poetykę języka, w którym Zakon formułuje swoją doktrynę. Z tego powodu chętnie przyłożyłem rękę do przetłumaczenia i wydania Caelethi przez Sabatiela, któremu nie chciałem już towarzyszyć podczas prac nad innymi, mniej, powiedzmy artystycznymi, a bardziej ideologicznymi tekstami Zakonu. Moje myśli zatrzymują się głównie nad dialektyką przyczynowości i bezprzyczynowości. Rezonuje ona z moimi doświadczeniami astrologicznymi, których filozoficznym jądrem jest szukanie balansu pomiędzy (1) kosmicznym determinizmem oraz astrologiczną tradycją z jednej strony (nazwijmy ją umownie przyczynową), a (2) swobodą/wolnością do tworzenia i nadawania sobą nowych znaczeń i interpretacji astrologicznych ze strony drugiej (bezprzyczynowej). Dialektyka ta przypomina mi również wschodnie nauki, w których jednym z wymiarów osiągnięcia oświecenia jest uświadomienie sobie, że nie istnieje karma (i ja również "celowo nie podaję konkretów, nie wyjaśniem znaczenia, nie rozwodzę się nad szczegółami pozostawiając klucz interpretacyjny dla siebie", ale i dla innych). |
|
Falcifer [ nieaktywne ] Wysłano: 2014-01-17 00:47:10 |
"And ever Darker, Recall" > Zarejestrowałem się nie tyle dla dyskusji z Tobą co dla możliwości > doczytania Cię w HydeParku, a brak Twoich postów tamże, zrekompensowała mi > ta tutaj, sprowokowana moim desantem mobilizacja ;) Szczerze? Spodziewałem się trollingu, zażartej debaty, zwrotów akcji, napięcia i szarpaniny... Zaskoczyłeś mnie, i to bardzo. Czy my przypadkiem nie rozmawialiśmy już ze sobą poprzez mail? > Moje zainteresowanie O9A jest powierzchowne. Lubię mitologizującą poetykę > języka, w którym Zakon formułuje swoją doktrynę. Z tego powodu chętnie > przyłożyłem rękę do przetłumaczenia i wydania Caelethi przez Sabatiela, > któremu nie chciałem już towarzyszyć podczas prac nad innymi, mniej, > powiedzmy artystycznymi, a bardziej ideologicznymi tekstami Zakonu. Masz rację i bardzo podoba mi się to określenie: mitologizująca poetyka języka. Jeśli jednak chociaż trochę zgłębiłeś się w ezoteryczną esencję ONA - która z założenia jest tą bardziej istotną, bezprzyczynową warstwą - co ufam zrobiłeś, wiesz dobrze, że ta cała ideologia, satanizm tradycyjny, specyficzne nazewnictwo, mieszanie i poruszanie wyobraźnią czytelnika jest magią DM'a. Złowieszczej Tradycji nikt nie znajdzie w manuskryptach i księgach Zakonu. Wszystko sprowadza się tylko do jednej, istotnej rzeczy będącej o ironio w samej jego nazwie - Omega 9 Alfa. Alchemia, wieczna zmiana, jako koniec i początek wszechrzeczy - Lapis Philosophicus. > Moje myśli zatrzymują się głównie nad dialektyką przyczynowości i > bezprzyczynowości. Rezonuje ona z moimi doświadczeniami astrologicznymi, > których filozoficznym jądrem jest szukanie balansu pomiędzy (1) kosmicznym > determinizmem oraz astrologiczną tradycją z jednej strony (nazwijmy ją > umownie przyczynową), a (2) swobodą/wolnością do tworzenia i nadawania > sobą nowych znaczeń i interpretacji astrologicznych ze strony drugiej > (bezprzyczynowej). Dialektyka ta przypomina mi również wschodnie nauki, w > których jednym z wymiarów osiągnięcia oświecenia jest uświadomienie sobie, > że nie istnieje karma (i ja również "celowo nie podaję konkretów, nie > wyjaśniem znaczenia, nie rozwodzę się nad szczegółami pozostawiając klucz > interpretacyjny dla siebie", ale i dla innych). Astrologia w swej głębszej, pierwotniejszej formie (tak jak alchemia) posiada potencjał do przebóstwiania praktykanta poprzez wyjawianie mu pewnych kluczy do interpretacji rzeczywistości. Nigdy nie praktykowałem jako takiej astrologii per se, natomiast w oparciu o astrologię interpretuję wiele fenomenów przyczynowych i bezprzyczynowych. Astrologia zawiera symbolizm poszerzający wgląd w rzeczywistość już z tej ponad-personalnej perspektywy, jednocześnie ogniskując świadomość na czymś namacalnym, widocznym, przyczynowym z wierzchu. Wschodnie nauki... cały hermetyzm jest fascynujący, jeśli poświęcić odpowiednio dużo czasu na próbę zrozumienia oryginalnych, 'autentycznych' przekazów zamieszczonych w starodawnych księgach. Wymaga to mnóstwo samozaparcia, doświadczenia, znajomości dawnego kontekstu i elastyczności umysłu. Powtórzę się: zaskoczyłeś mnie bardzo pozytywnie. |
Ludowy Komisarz Zdrowia ostrzega: wszystkie materiały umieszczone na stronie są własnością autorów.
Kopiowanie i rozpowszechnianie może być przyczyną... Tylko spróbuj. My zajmiemy się resztą :>
















