Anouk
( Czarownica-sekutnica )
Wysłano: 2007-09-10 22:40:44
|
> To nie znaczy, że nie mogę pisać o tym, co wyprawia mózg Dary.
Zastanawiające. A kim jest Ten-Który-Pisze-O-Tym-Co-Wyprawia-Mózg-Dary? ;>
Kimś/czymś innym niż to, co określasz mianem "ja"? I jeżeli tak to skąd przekonanie o takim dualizmie typu istota (ktoś/coś)-istnienie ("ja")?; co się stanie po zniknięciu "ja" (choćby to czym właściwie wtedy będziesz, czym będziesz myślał, jeżeli mózg jest ściśle powiązany z ta projekcją "ja").
> A najprościej napisać "ja" - nic to nie sugeruje.
"Ja", czy to wypowiedziane czy napisane odwołuje się do konkretnej osoby istniejącej (realnie) w przestrzeni, czyli coś jednak sugeruje. To nawet oczywistość, której nie powinno się tłumaczyć.
> Zresztą to, co wiem czasem odbiega od tego, co robię.
A to zupełnie inna kwestia. Nie będziemy się nią zajmować.
> Nie wiesz, jak bardzo czuję tę tożsamość, a to co widać, to tylko pozory.
> :)
Ciekawa labilność emocjonalna, pomiedzy tym co "czuć" a tym co "widać" (oralnie na pewno przywiązanie do słowa "ja" i "my", a co dopiero rozwinięcie tego realne 'na co dzień' – którego zresztą weryfikować nie zamierzam, gdyż dla mnie jest oczywiste). A może po prostu obłuda? Tak nie godna buddysty...
> > No właśnie. A tradycja buddyjska nie jest takim kulturowo-religijnym
> > spadkiem?
>
> Tyle, że ja nie wierzę w reinkarnację, Marę, nirwanę, etc. :>
Czytanie ze zrozumieniem. Nie rozmawiamy o reinkarnacji i tym podobnych wymysłach tylko o pewnym ograniczeniu, które niesie ze sobą wybór takiej a nie innej ideologii/zbioru myśli/treści/norm postępowania i wszelkich innych form para-etycznych.
> Rozumiem nauki Buddy całkiem nieźle, jak na młodego adepta.
Ta uwaga mnie nie interesuje w związku z wyżej postawionymi pytaniami. Nie wiem w jakim celu to wciskasz; mogę co najwyżej przyklasnąć i zakrzyknąć brawo!
> > Oczywiście ślepota i ograniczenie dotyczy wszystkich tylko nie
> > buddystów?
>
>
> Nie. Jesteśmy też ślepi. Ale przemywamy uparcie oczy. ;)
Przydałoby się o tym nie zapominać. :)
> Są ludzie amoralni - niespełna zdrowi psychicznie i buddowie. ;)
Ciekawe czym się różnią...
|