Malaavi
[ nieaktywne ]
Wysłano: 2010-09-05 21:21:45
|
Jak zwykle czytam odpowiedzi rejestrujących się ludzi (większość potem dręczę), a tam nieustannie narzekanie na NIEMORALNOŚĆ KATOLIKÓW.
Gimbusie nie przychodzą tu dlatego, że wierzą w brak podstaw dla moralności katolickiej. Widzę tylko nieustanne niezadowolenie z REALIZOWANIA tego, co głoszone. Narzekania na księży, którzy są satanistycznie pedofilami, narzekania na babcie, które satanistycznie atakują wszystko czynem i słowem, narzekania na katolików, że są katoliccy za mało. Narzekania na BRAKI MORALNE, zauważanie w katolikach jedynie GRZECHU.
Rodzi się z tego komiczna nadmoralność satanistyczna. Gimbusie zamiast sobie we własnym gronie realizować narzekanie na zły świat, promują dobro i szczerość satanistycznie.
Jeszcze gdyby był w tym rozwój! Zrozumienie jakieś dla siebie, dla moralności, dla słabości (zwłaszcza - gdyby dzieci nie chciały zarazem buntować się i opluwać, tylko innym moralność wpychają), chęć szatańskiego oskarżenia człowieka przed Bogiem! Ale nic, tylko jakieś takie odruchowe, z Harrego Pottera wzięte dobro i zło, takie do głębi gimnazjalne przemyślenia.
Czy może to sam Bóg tak od środka satanizm rozstraja, ubogich duchem nasyłając, by z satanizmu zrobić ortodoksyjne chrześcijaństwo?
Pojawiają się opinie, że satanizm ma się mieścić w granicach prawa. Że nie mamy sobie wzajemnie wolności ograniczać (tu sloganizm króluje). Że najlepszy, złoty, jest środek. Że złe jest tworzenie nieprawdziwych wizerunków w sieci. Że złe są kłótnie polityków. Złe jest nienaukowe kłamstwo.
NADMORALNOŚĆ.
Czy to problem? Jak z tym walczyć? Czy się z tym (z czym?) zgadzasz? I przede wszystkim:
-miejsce chrześcijan jest już zajęte (przez chrześcijan)
-nijakość jest nijaka
-antychrześcijańskość jest głupia, ale przynajmniej nie nijaka
gdzie widzisz drogę dla satanizmu? Nie chcę tu stwierdzeń włączających te katolickie dzieci w satanizm. Chciałbym zobaczyć przez chwilę satanizm zdecydowany, choćby i podzielony. Konkretne ścieżki, systemy wartości, które NIE DAJĄ SIĘ pogodzić z katolicyzmem, najlepiej, jeśli nie są też jego nudnym przeciwieństwem.
Opowiedz mi o takim właśnie, zdecydowanym, nie rozmytym, nie wszystko akceptującym, nie katolickim, nie nadmoralnym satanizmie. |