Satan.pl > Forum > Satanizm >[ Zaloguj się ]   [ Rejestracja ]
Transgresja
121
Satanizm
378
Komentarze
513
Szkice
235
TechnoPark
203
FAQ
15

Archiwum: wiadomości z wybranego wątku archiwalnego

 TematyAutorData
 radość
Katera 2003-08-18 - 21:56:10
 radość
Midgard6 2003-08-19 - 19:07:54
 radość
Katera 2003-08-19 - 20:12:48
 radość
RAUBER 2003-08-19 - 16:26:44
 radość z przywiązań vs. szczęście
Nadah 2003-08-19 - 18:34:01
 radość z przywiązań vs. szczęście
RAUBER 2003-08-19 - 23:31:43
 dzieci i szczescie
Katera 2003-08-20 - 15:40:12
 radość
fifi_lost 2003-08-19 - 13:40:30
 radość małych dzieci vs. nasza radość
Nadah 2003-08-19 - 18:36:35
 radość
Katera 2003-08-19 - 17:31:50
 radość zakłuwana przez *cosia*
Nadah 2003-08-19 - 18:50:17
 radość zakłuwana przez *cosia*
Katera 2003-08-19 - 20:13:21
 radość
fifi_lost 2003-08-19 - 17:53:16
 radość
Cień 2003-08-29 - 13:46:10
 radość
Katera 2003-08-29 - 19:56:51
 radość a ambicja
Abaddon 2003-08-19 - 08:36:59
 radość a ambicja
Katera 2003-08-19 - 12:47:30
 radość a ambicja
Abaddon 2003-08-19 - 13:05:30
 radość a ambicja
Katera 2003-08-19 - 13:08:03
 radość a ambicja
Abaddon 2003-08-19 - 13:51:51
 przypis
Katera 2003-08-18 - 22:06:09
 radość
elisa 2003-08-19 - 01:45:10
 radość
Katera 2003-08-19 - 12:48:41
 radość
elisa 2003-08-20 - 01:20:08
 dzieci ueber alles
Katera 2003-08-20 - 15:42:56
 dzieci ueber alles
Visenna 2003-08-20 - 16:19:01
 dzieci ueber alles
Katera 2003-08-20 - 19:26:10
 dzieci ueber alles
Visenna 2003-08-20 - 20:18:47
 dzialaj!
Katera 2003-08-20 - 21:27:43
 bla bla bla :P
Visenna 2003-08-21 - 00:42:36
 sens i jego brak
Nadah 2003-08-21 - 15:09:12
 sens i jego brak
Visenna 2003-08-21 - 21:18:15
 dzialaj - cóż to znaczy.... przyzwyczajenia
Nadah 2003-08-21 - 15:06:47
 Szatan zwany Dobry Humor
Nadah 2003-08-21 - 15:01:49
 Stan Umysłu
Nadah 2003-08-21 - 14:59:59
 JA
Locutus 2003-08-23 - 03:42:46
 dzieci ueber alles
Nadah 2003-08-21 - 14:55:25
 dzieci ueber alles
Visenna 2003-08-21 - 21:15:11
 dzieci ueber alles
Nadah 2003-08-21 - 23:10:26
 dzieci ueber alles
Wiktor 2003-08-25 - 10:22:50
 dzieci ueber alles
Nadah 2003-08-25 - 20:55:30
 dzieci ueber alles
Wiktor 2003-08-25 - 22:39:22
 dzieci ueber alles
Visenna 2003-08-22 - 01:39:08
 dzieci ueber alles
elisa 2003-08-21 - 02:28:07
 dzieci ueber alles
Katera 2003-08-21 - 14:45:51
 dzieci ueber alles
elisa 2003-08-22 - 00:46:36
 Horus hihiih
Neph 2003-08-22 - 10:49:55
 Horus hihiih
elisa 2003-08-23 - 00:47:38
 Horus hihiih
Neph 2003-08-23 - 10:32:59
 dzieci ueber alles
Katera 2003-08-22 - 16:04:28
 dzieci ueber alles
elisa 2003-08-23 - 00:56:52
 Who want be allways joyfull must allways change
Nadah 2003-08-21 - 14:53:56
 radość
Nadah 2003-08-19 - 12:24:37
 radość
Katera 2003-08-19 - 12:49:24
 Radość w pełni i półpełni
Nadah 2003-08-19 - 18:16:54
 Radość w pełni i półpełni
Katera 2003-08-19 - 20:14:10
 Radość w pełni i półpełni
Nadah 2003-08-19 - 21:26:02
 radość
elisa 2003-08-20 - 00:52:55
 radość
Margoth 2003-08-31 - 14:17:07
 radość
Locutus 2003-09-01 - 01:55:50
 radość
Margoth 2003-09-01 - 18:59:56
 radość
Locutus 2003-09-01 - 21:57:12
 radość
Margoth 2003-09-05 - 10:48:40
 radość
Locutus 2003-09-06 - 03:01:06
 radość
Margoth 2003-09-09 - 14:38:29
 hmm...(chwila zastanowienia)
Visenna 2003-08-20 - 02:26:31
 hmm...(chwila zastanowienia)
Katera 2003-08-20 - 15:39:06
 hmm...(chwila zastanowienia)
Visenna 2003-08-20 - 16:15:34
 hmm...(chwila zastanowienia)
fifi_lost 2003-08-20 - 17:20:56
 prosta sprawa, o ktrej nikt nie pamięta vel radość
Nadah 2003-08-21 - 15:14:45
 hmm...(chwila zastanowienia)
Katera 2003-08-20 - 19:28:58
 hmm...(chwila zastanowienia)
Nadah 2003-08-21 - 15:17:12
 Radość
Maynard 2003-08-20 - 21:37:40
 Radość
Katera 2003-08-20 - 21:41:55
 Radość
Maynard 2003-08-20 - 21:47:27
 Radość
Maynard 2003-08-22 - 14:35:42
 radość...wielka radość
Neph 2003-08-22 - 13:25:18
 radość...wielka radość
Katera 2003-08-22 - 16:05:39
 radość...wielka radość
Neph 2003-08-22 - 19:01:55
 radość...wielka radość
Katera 2003-08-23 - 01:14:54
 radość
NightRose 2003-08-23 - 11:28:47
Spis działów / Spis wątków archiwalnych / Nowy wątek
 AutorTemat wątku:
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-18
21:56:10

radość
bylo o emocjach w ogole... raczej skupialiscie sie na negatywnych... chociaz kilka wypowiedzi na temat radosci sie przewinelo...

"Agape [...]  
- doznalem juz tego uczucia, lecz bylo bardzo przelotne i odmienne. Pojawialo sie zawsze po sukcesie zawodowym, podboju lub wowczas, gdy czulem, ze los mi znow sprzyja. Jednak kiedy mnie ogarnialo, zamykalem sie i balem w pelni je przezywac. Jakby ta radosc mogla byc powodem ludzkiej zazdrosci albo jakbym nie byl godzien jej doznac."

czy zawsze cieszycie sie w pelni z sukcesu? czy moze zatruwacie sobie ta radosc wymowkami, zwiekszonymi oczekiwaniami, nowymi troskami?

ja zwykle chwile sie ciesze, ale zaraz mysle co by bylo gdybym postapila inaczej, moze wynik bylby lepszy, albo jaki jest kolejny etap i co teraz musze osiagnac, by uzyskac sukces... ale kazdy krok zaraz po osiagnieciu go - zdaje sie byc ledwie niewielkim krokiem na drodze - i to nie pozwala mi sie cieszyc tym, co juz osiagnelam...

a Ty? jak to jest z Twoja radoscia?

spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Midgard6
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
19:07:54

radość
> bylo o emocjach w ogole... raczej skupialiscie sie na negatywnych...  
> chociaz kilka wypowiedzi na temat radosci sie przewinelo...
>  
> "Agape [...]  
> - doznalem juz tego uczucia, lecz bylo bardzo przelotne i odmienne.  
> Pojawialo sie zawsze po sukcesie zawodowym, podboju lub wowczas, gdy  
> czulem, ze los mi znow sprzyja. Jednak kiedy mnie ogarnialo, zamykalem sie  
> i balem w pelni je przezywac. Jakby ta radosc mogla byc powodem ludzkiej  
> zazdrosci albo jakbym nie byl godzien jej doznac."
>  
> czy zawsze cieszycie sie w pelni z sukcesu? czy moze zatruwacie sobie ta  
> radosc wymowkami, zwiekszonymi oczekiwaniami, nowymi troskami?
>  
> ja zwykle chwile sie ciesze, ale zaraz mysle co by bylo gdybym postapila  
> inaczej, moze wynik bylby lepszy, albo jaki jest kolejny etap i co teraz  
> musze osiagnac, by uzyskac sukces... ale kazdy krok zaraz po osiagnieciu  
> go - zdaje sie byc ledwie niewielkim krokiem na drodze - i to nie pozwala  
> mi sie cieszyc tym, co juz osiagnelam...
>  
> a Ty? jak to jest z Twoja radoscia?
>  

  Radość...hmm...za każdym razem jak coś mi się uda to jasne że jestem szczęśliwa, cieszę się śmieję i mam ochotę to oblać. Ale mój na tyle zwariowany charakterek sprawia że myślę "co by było gdyby".  
  No właśnie. Poszłam po łatwej drodze, i doszłam do wyznaczonego celu, a gdybym poszła ta trudniejszą drogą? Wtedy zdaję sobie sprawę z tego faktu że moja radość byłaby jeszcze większa.  
  Staram sobie postawić wysoko poprzeczkę, jeśli ją przejdę wiem że moja radość będzie wielka o wiele większa niż wtedy gdy postawiłabym sobie ja na pierwszym poziomie. Dla mnie im większe wymaganie i im wyżej ta poprzeczka jest podniesiona a później mój sukces- to wielka radość.
Co się stanie jeśli nie pokonam wyznaczonej drogi? Staram się nie załamywać wiem że świat się na tym nie skończy i biorę się ostro do pracy wiedząc ze mam jeszcze następną szansę. Moja uparta natura dodatkowo motywuje mnie do tego aby za każdym razem osiągnąć wyznaczony cel, wtedy cieszę się ze JA a nie ktoś inny był do tego zdolny.
  Radość wiadomo jest częścią naszego życia tak samo jak smutek, żal, nienawiść czy miłość, trzeba się nauczyć z nią żyć, bez względu na to z czego ta radość będzie płynąć. Czy z małej rzeczy która nas ucieszy czy z wielkiego sukcesu.  
  
   Pozdr.  
   :-)

spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
20:12:48

radość
> Poszłam po łatwej drodze, i doszłam do wyznaczonego celu,  
> a gdybym poszła ta trudniejszą drogą?  
> Wtedy zdaję sobie sprawę z tego faktu że moja radość byłaby  
> jeszcze większa.
pewnie powiedzialabys sobie, ze mozna bylo jeszcze trudniej do tego dojsc i i tak bys sobie plula w brode, ze poszlas na latwizne...  
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
RAUBER
( der Kaiser )

Wysłano:
2003-08-19
16:26:44

radość
Zawsze się cieszę z sukcesów. Zarówno moich jak i cudzych, nawet tych którzy wcale nie są moimi przyjaciółmi. Zawiść jest chora o tyle że emituje złe nastawienie które również w efekcie mnie spowolni. Widząc że coś się komuś udaje, buduję również wiarę w to, że i mi się uda. Powoli nauczyłem się, że radość sprawiają rzeczy małe, piękno zieleni, kwitnący kwiat, wpływ na konto, e-mail w skrzynce. Uśmiechy otoczenia. Tak, właśnie uśmiechy otoczenia. Moje życie tak sobie rozplanowałem, że szczęście (cel) osiągnę gdzieś tak za 20 lat. Rzuciłem się w wir działań ale brakowało mi "czegoś". Właśnie małego szczęścia. Tego trzeba się nauczyć, podobnie jak uśmiechu. Uśmiechać się zawsze i możliwie najczęściej. Nie dopuszczać do siebie zła, negatywów itd. Miłość i szczęście jest we mnie i to mi pomaga :). Mam prawie wszystkie podstawowe elementy które budują szczęście; jestem ze świetną kobietą która zawróciła by mi w głowie gdybym nie stąpał twardo po ziemi, jestem w pierwszej piątce na roku i mam bardzo dobrą renomę w szkółce, mam plany na dalszy rozwój i całkiem bogaty bagaż doświadczeń. Jestem człowiekiem mającym radość pomimo jakichś tam smutków tego że sobie pobluzgam gdy się na coś / kogoś wkurzę, zwalczając te problemy i przeciwności staję się szczęśliwszym.  
Szczęście i radość jest we mnie (gdy napisałem to zdanie do pokoju wleciało światło słońca po pochmurnym czasie).
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
18:34:01

radość z przywiązań vs. szczęście
> Moje życie tak sobie rozplanowałem, że szczęście (cel)  
> osiągnę gdzieś tak za 20 lat.  

Cóż za produktywność! 20sto letni plan osiągania szczęścia :-)  

Dzieci biją Cię o całe 19 lat 364 dni 23 godziny 59 minut i około 59 sekund (a w lata przestępne jeszcze o 1 dzeń). Bajla bajla.
  
> Szczęście i radość jest we mnie  

Czyli mają opóźniony zapłon uświadamiania Ci tego ;>

> Mam prawie wszystkie podstawowe elementy które budują szczęście;  
> jestem ze świetną kobietą która zawróciła by mi w głowie gdybym nie stąpał  
> twardo po ziemi, jestem w pierwszej piątce na roku i mam bardzo dobrą  
> renomę w szkółce, mam plany na dalszy rozwój i całkiem bogaty bagaż  
> doświadczeń.  

a) "prawie wszystkie", ok, czego więc brakuje w Twoich elementach budujących szczęscie?

b) czy bez tych wymienionych elementów byłbyś szczęsliwy?

c) skoro tak to dlaczego nie jesteś maksymalnie szczęśliwy z osiągnięcia "celu", skoro nie potrzeba żadnych elementów.  

d) jeśli nie, czy Twoje "elementy" rzeczywiście są tak szczęściogenne? Jeśli; stracisz dziewczynę, będziesz zazdrosny, będziesz się z nią kłócił, będziesz musiał denerwować się na uczelni, stresowac egzaminami, Twoje plany legną wezmą w łeb w jakiejś choćby części, lub wyzwolą wiele strachu o nie, by się powiodły....  

Kiedyś pewnien mądry człowiek, Buddą go zwali, powiedział, że to, co uważasz za swoje szczęscie (przywiązania) jest Twoim więzieniem nieszczęść (strach = cierpienie).
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
RAUBER
( der Kaiser )

Wysłano:
2003-08-19
23:31:43

radość z przywiązań vs. szczęście
> Cóż za produktywność! 20sto letni plan osiągania szczęścia :-)  

ano :) (nie licząc szczęścia etapowego, miałbym nieźle zryty łeb gdybym poczuł szczęście dopiero za 20 lat nie czując go w etapach :)))) ), pewnie się ze wszystkimi elementami nie zmieszczę ale zawsze się powalczy :)))

  
> Dzieci biją Cię o całe 19 lat 364 dni 23 godziny 59 minut i około 59  
> sekund (a w lata przestępne jeszcze o 1 dzeń). Bajla bajla.

Rozwiń dlaczego mnie biją :), dlatego że osiągną szczęście o 1 sec przede mną?

  
> > Szczęście i radość jest we mnie  
>  
> Czyli mają opóźniony zapłon uświadamiania Ci tego ;>

kto ma mi to uświadamiać?
Pewnie nie do końca chwytam ale masz trochę racji że osoby zewnętrze mi w tym pomagają. W spostrzeganiu szczęścia. Można mieć nawet elementy o których napisałem na dole i niezłe perspektywy ale nie być szczęśliwym. Co to szczęście dopiero zacząłem rozumieć gdy jeden straciłem a pół roku potem drugi; rozpadł mi się siedmioletni związek plus zarżnęli mnie płatnościami i musiałem zawiesić biznes. Nagle wtedy chwyciłem że jednostkowe szczęście buduje całkowite. Ale i całkowite całkowitym nie będzie.

  
> > Mam prawie wszystkie podstawowe elementy które budują szczęście;  
> > jestem ze świetną kobietą która zawróciła by mi w głowie gdybym nie  
> stąpał  
> > twardo po ziemi, jestem w pierwszej piątce na roku i mam bardzo dobrą  
>  
> > renomę w szkółce, mam plany na dalszy rozwój i całkiem bogaty bagaż  
>  
> > doświadczeń.  
  
> a) "prawie wszystkie", ok, czego więc brakuje w Twoich elementach  
> budujących szczęscie?

- Stałego zajęcia, ale cóż; nie jestem w pełni dyspozycyjny i jestem sprawny inaczej, a to już zniechęca, przyznam się że mam problemy to się wycofują, poprzednio zataiłem że mam grupę i jak się dowiedzieli to out.  
- Normalnego zdrowia które wpływa na powyższe.

  
> b) czy bez tych wymienionych elementów byłbyś szczęśliwy?

Bardzo możliwe, ale one mają bardzo wysoką rangę dla mnie. Jakiś czas temu postawiłem na ostry rozwój i szło mi całkiem nieźle. W sumie stale idzie bo tylko jeden element mi szwankuje, po prostu muszę przeczekać i przetrwać, potem nie będę miał ograniczników.  

  
> c) skoro tak to dlaczego nie jesteś maksymalnie szczęśliwy z osiągnięcia  
> "celu", skoro nie potrzeba żadnych elementów.  

Bo te elementy sam narzucam, nie byłbym szczęśliwy gdybym się nudził, nie umiem być szczęśliwy nudą już od czasów podstawówki :)))

  
> d) jeśli nie, czy Twoje "elementy" rzeczywiście są tak szczęściogenne?  
> Jeśli; stracisz dziewczynę, będziesz zazdrosny, będziesz się z nią kłócił,  
> będziesz musiał denerwować się na uczelni, stresowac egzaminami, Twoje  
> plany legną wezmą w łeb w jakiejś choćby części, lub wyzwolą wiele strachu  
> o nie, by się powiodły....  

tak jak wyżej :), jeżeli nastąpi jakiś kataklizm to będzie to element zmian, zaboli, a jakże, ale nie wykończy i nie załamie, da mi pustkę którą trzeba będzie wypełnić, a wypełniając ją trzeba działać, a działając się nie nudzę, a nie nudząc się jestem szczęśliwy :)))  


> Kiedyś pewnien mądry człowiek, Buddą go zwali, powiedział, że to, co  
> uważasz za swoje szczęscie (przywiązania) jest Twoim więzieniem nieszczęść  
> (strach = cierpienie).

I miał rację bo utrata źródeł szczęścia zaboli, ale czy powinna wykończyć? Raczej nie powinna mobilizować....


:) :) :) :) :) :)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
15:40:12

dzieci i szczescie
> > Dzieci biją Cię o całe 19 lat 364 dni 23 godziny 59 minut i około 59  
> > sekund (a w lata przestępne jeszcze o 1 dzeń). Bajla bajla.
> Rozwiń dlaczego mnie biją :), dlatego że osiągną szczęście o 1 sec przede  
> mną?
nie - one sa szczesliwe w przeciagu jednej sekundy - Ty potrzebujesz 20 lat...
  
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
fifi_lost
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
13:40:30

radość
> ja zwykle chwile sie ciesze, ale zaraz mysle co by bylo gdybym postapila  
> inaczej, moze wynik bylby lepszy, albo jaki jest kolejny etap i co teraz  
> musze osiagnac, by uzyskac sukces... ale kazdy krok zaraz po osiagnieciu  
> go - zdaje sie byc ledwie niewielkim krokiem na drodze - i to nie pozwala  
> mi sie cieszyc tym, co juz osiagnelam...

Z tego wynika ze jestes caly czas zdolowana... Po osiagnieciu nawet najmniejszego sukcesu trzeba sie  cieszyc jak male dziecko, a nie myslec co by bylo gdyby. Poniewaz mozesz dlugo czekac na nastepny sukces, albo nawet sie niedoczekac.

                                                          <<DZIEKI PANIE ZA TWA MONDROSC>>
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
18:36:35

radość małych dzieci vs. nasza radość
> Po osiagnieciu nawet  
> najmniejszego sukcesu trzeba sie  cieszyc jak male dziecko,  

małe dzieci opanowały to znacznie lepiej niż Ty czy ja

why?

nie potrzebują nawet najmniejszych sukcesów....
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
17:31:50

radość
> Z tego wynika ze jestes caly czas zdolowana...
nie chodzi o to, ze chodze caly czas posepna i zdolowana... ja sie ciesze... smieje sie... ale zawsze gdzies w srodku czuje chocby niewielkie uklucie (nie wiem czego) ambicji czy czegos...

> Po osiagnieciu nawet  
> najmniejszego sukcesu trzeba sie  cieszyc jak male dziecko, a nie myslec  
> co by bylo gdyby.
probuje, ale to trudne jest - szczegolnie kiedy sie wygonilo z siebie dziecko juz dawno temu...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
18:50:17

radość zakłuwana przez *cosia*
> ciesze... smieje sie... ale zawsze gdzies w srodku czuje chocby niewielkie  
> uklucie (nie wiem czego) ambicji czy czegos...

może gdybyś była chora na raka i wiedziała, że umrzesz za miesiąc?

hmm?

wtedy kół by Cię rak, wiedziała byś co

wyrzuciłabyś te śmieci, króte przeszkadzają Ci teraz byś szczęsliwą, radosną, w cholerę i na cztery wiatry?

(nie musisz mi odpowiadać, ja nie odpowiadam publicznie na takie pytania ;)

najfajniej jest, jak już po miesiącu się okaże, że Twój przyjaciel zrobił Ci życiowy prezent i zafałszował badania jako (prezentent na urodziny :-).  

(widziałaś film Gra?) Radości i szczęścia trzeba się UCZYĆ.  

Nasze społeczeństwo, nasza kultura, nie chcą byśmy byli SZCZĘŚLIWI. Szczęscie jest indywidualne, nieopanowane, działa chaotycznie. Jest niebezpieczne dla społeczeństwa! Lepiej ZAPROGRAMOWAĆ ludzi, ZAPROGRAMOWAĆ dzieci tak, by były wydajne. O tak - mówią - szczęście jest najważniejsze, musisz więc mieć jak najlepsze miejsce w wyściugu szczurów, chodzić do kościoła, płacić podatki, oglądac tv, mieć mieszkanie w bloku, względnie domek, być spokojnym obywatelem i - co najważniejsze - SPAĆ, SPAĆ, słodko spać pod naszą kontrolą, nie wykonując nieprzewidzianych ruchów. śmieszne jest to, że śpiący ONI nie różnią się od śpiących NAS.  

Fajnie, co? Mamy czyjeś pojęcie "szczęscia" zaprogramowane od najgłębszego dzieciństwa - rodzice - szkoła - inni zaprogramowani rówieśnicy - tv - radio -państwo - nawet Internet.

Dzieci nie muszą uczyć się byś szczęśliwymi. MY - MUSIMY, zapomnieliśmy jak to jest, a raczej nam zapomniano jak to jest.

A najsmutniejsze jet to, że my - ludzie - wcale nie chcemy uczuć się szczęścia i radości.

howgh! ;>
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
20:13:21

radość zakłuwana przez *cosia*
> wyrzuciłabyś te śmieci, króte przeszkadzają Ci teraz byś  
> szczęsliwą, radosną, w cholerę i na cztery wiatry?  
nie wiem...  

> (widziałaś film Gra?) Radości i szczęścia trzeba się UCZYĆ.  
nie... nie pytaj mnie o filmy bo w 99% przypadkow nie widzialam...

> Mamy czyjeś pojęcie "szczęscia" zaprogramowane od  
> najgłębszego dzieciństwa - rodzice - szkoła - inni  
> zaprogramowani rówieśnicy - tv - radio -państwo - nawet  
> Internet.  
wiadomo, ze 'normy spoleczne' ograniczaja nas - zbyt glosny smiech jest niemile widziany, radosc wzbudza zawisc... tlumione emocje odradzaja sie frustracja...
a my tracimy podstawowe, nejcenniejsze, dzieciece zdolnosci do zauwazania malych rzeczy i cieszenia sie nimi...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
fifi_lost
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
17:53:16

radość
> probuje, ale to trudne jest - szczegolnie kiedy sie wygonilo z siebie  
> dziecko juz dawno temu...

No ba, trudne musi byc. Niema tak latwo... ale trza byc twardym a nie miekkim...
wszyscy maja cos z dziecka, troche mniej troche wiecej...  
ja chyba mam troche wiecej :)
                                                    

                                                          <<DZIEKI PANIE ZA TWA MONDROSC>>
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Cień
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-29
13:46:10

radość

> a Ty? jak to jest z Twoja radoscia?

Cóż,trzeba cieszyć się zawsze ze wszystkiego co pozytywne...Bezdyskusyjnie największą radość jednak sprawiają mi moje osiągnięcia (na wszystkich płaszczyznach egzystencji) które wynikły z własnej pracy, i co najważniejsze z umiejętnej i obiektywnej obserwacji rzeczywistości i adekwatnego reagowania na zachodzące w niej zmiany.Oczywiście korzystne zbiegi okoliczności też umieją wywołać uśmiech na moim zwykle zblazowanym pysiu.
:)
  
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-29
19:56:51

radość
> Bezdyskusyjnie  
> największą radość jednak sprawiają mi moje osiągnięcia (na wszystkich  
> płaszczyznach egzystencji) które wynikły z własnej pracy, i co  
> najważniejsze z umiejętnej i obiektywnej obserwacji rzeczywistości i  
> adekwatnego reagowania na zachodzące w niej zmiany.Oczywiście korzystne  
> zbiegi okoliczności też umieją wywołać uśmiech na moim zwykle zblazowanym  
> pysiu.
> :)

milo to slyszec... :)
ciesze sie razem z Toba ;P
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Abaddon
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
08:36:59

radość a ambicja
Zasadniczo najbardziej cieszą mnie sukcesy... przypadkowe... te, które nie są efektem moich starań, ponieważ ambicja wtedy nie uwiera. Z drugiej zaś strony takie "łatwe zdobycze" nie mobilizują do dalszego wysiłku.
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
12:47:30

radość a ambicja
> Zasadniczo najbardziej cieszą mnie sukcesy... przypadkowe... te, które nie  
> są efektem moich starań, ponieważ ambicja wtedy nie uwiera.
a nie mowisz sobie wtedy, ze gdybys moze sie postaral byloby lepiej? u mnie jakos tak to dziala... :/

> Z drugiej zaś  
> strony takie "łatwe zdobycze" nie mobilizują do dalszego wysiłku.
moga zmobilizowac, jesli uzasz je za dobry znak - ze potrafisz cos osiagnac... wlozysz troche wysilku i efekt moze byc lepszy... wtedy pojawia sie ambicja i motywacja :)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Abaddon
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
13:05:30

radość a ambicja
> > są efektem moich starań, ponieważ ambicja wtedy nie uwiera.
> a nie mowisz sobie wtedy, ze gdybys moze sie postaral byloby lepiej? u  
> mnie jakos tak to dziala... :/

Ostatecznie owszem... ale na początku zawsze jest frustracja :) Często niezadowolenie nie jest kwestią błędu tylko braku jakiejkolwiek możliwości przewidzenia efektu. Jak decyzja o braniu musika w tysiącu ;)

> moga zmobilizowac, jesli uzasz je za dobry znak - ze potrafisz cos  
> osiagnac... wlozysz troche wysilku i efekt moze byc lepszy... wtedy  
> pojawia sie ambicja i motywacja :)

Niom, liczy się optymistyczne podejście :)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
13:08:03

radość a ambicja
> Często  
> niezadowolenie nie jest kwestią błędu tylko braku jakiejkolwiek możliwości  
> przewidzenia efektu. Jak decyzja o braniu musika w tysiącu ;)
no tak, ale zdarza Ci sie, ze plujesz sobie w  brode ze niewziecie drugiej kupki?
wydaje nam sie, ze bylismy w stanie podjac inna decyzje...

spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Abaddon
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
13:51:51

radość a ambicja
>>  Jak decyzja o braniu musika w tysiącu ;)
> no tak, ale zdarza Ci sie, ze plujesz sobie w  brode ze niewziecie drugiej  
> kupki? wydaje nam sie, ze bylismy w stanie podjac inna decyzje...

Albo nie wziąłem, a miałbym świetną kartę. To właśnie frustracja :) Ale po co się zrażać, skoro i tak zawsze się wygrywa ;)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-18
22:06:09

przypis
zapomnialam napisac, ze cytat pochodzi z 'Pielgrzyma' P. Coelho
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
elisa
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
01:45:10

radość
  
to znowu ja! :))
a moja radosc...? zazwyczaj kiedy dzieje sie cos co teoretycznie powinno mnie uszczesliwic prawie natychmiast sie doluje, chyba nieswiadomie wynajduje sobie tysiace powodow, zeby sie unieszczesliwic, nie wiem skad mi sie to bierze... poza tym zawsze wtedy znajdzie sie ktos, kto bedzie chcial zepsuc mi radosc i tak jest po prostu zawsze. potrafie biegac za radoscią, ale przezywac radosc... chyba nie umiem...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
12:48:41

radość
> kiedy dzieje sie cos co teoretycznie powinno  
> mnie uszczesliwic prawie natychmiast sie doluje, chyba nieswiadomie  
> wynajduje sobie tysiace powodow, zeby sie unieszczesliwic,
skad ja to znam? ;P

> potrafie biegac za  
> radoscią, ale przezywac radosc... chyba nie umiem...
co z radoscia dziecka? odnajdujesz cos takiego w sobie? radosc z malych rzeczy jak tecza, czy kolorowy listek spadajacy na szara jezdnie...?
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
elisa
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
01:20:08

radość
  
> > potrafie biegac za  
> > radoscią, ale przezywac radosc... chyba nie umiem...
> co z radoscia dziecka? odnajdujesz cos takiego w sobie? radosc z malych  
> rzeczy jak tecza, czy kolorowy listek spadajacy na szara jezdnie...?

yyyyhy, tylko wtedy zaczyna sie dolina... jakos spadający liść na szarą jezdnie smutno mi sie kojarzy, i wiesz co... jak mam powody do szczescia to wszystko mi sie smutno kojarzy, bez wyjątku.  
a radosc dziecka... juz nie bardzo pamietam co to jest
pozdrawiam
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
15:42:56

dzieci ueber alles
>  jakos spadający liść na szarą  
> jezdnie smutno mi sie kojarzy,
a myslalam, ze to ja jestem beznadziejnym przypadkiem ;)

>  a radosc dziecka... juz nie bardzo pamietam co to jest
trzeba by zalozyc Akademie Odnajdywania W Sobie Dziecka (skrot jakis beznadziejny wychodzi - ale nawe mozna zmienic)... od dzisiaj wszyscy trenuja...  
usmiech - bez powodu... smiech - bez zahamowan... plomyczek w oczach - na mysl o czyms cudownym...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Visenna
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
16:19:01

dzieci ueber alles
> trzeba by zalozyc Akademie Odnajdywania W Sobie Dziecka (skrot jakis  
> beznadziejny wychodzi - ale nawe mozna zmienic)... od dzisiaj wszyscy  
> trenuja...  
> usmiech - bez powodu... smiech - bez zahamowan... plomyczek w oczach - na  
> mysl o czyms cudownym...

eee...mów mi jeszcze :-/
Nie potrafie uśmiechac się bez powodu, nawet na siłe. A poza tym czy taki uśmiech będzie szczery? Czy ten śmiech wymuszony na siłe również będzie szczery? Chyba nie... A chyba chodzi o to, żeby to było szczere, co nie?
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
19:26:10

dzieci ueber alles
> Nie potrafie uśmiechac się bez powodu, nawet na siłe. A poza tym czy taki  
> uśmiech będzie szczery?
nie ma byc na sile!! :/
sprobuj sie rano do siebie usmiechnac, a potem juz pojdzie jak splatka... najtrudniej zaczac...  
kiedys moje zycie to byl jeden wielki dol - teraz (nie mowie, ze doly sie nie zdarzaja - bo chociazby teraz przezywam cos takiego...) wiem, ze trzeba sie przemoc i usmiechnac... nawet jesli ma to byc z leksza nieszczere - potem juz bedzie szczerze...
bo zly humor jest oznaka lenistwa (Goethe) i jak tylko sie mu poddasz, to przegrywasz...
trudno sie zmusic do usmiechu, ale dobry humor do nas wraca... i nasz usmiech moze wywolac usmiech u kogos obok... i tak dalej...
warto sprobowac...

> A chyba chodzi o to, żeby to było szczere, co nie?
chodzi o to, by zaczac od czegokolwiek :)

i wszyscy razem:   :D
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Visenna
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
20:18:47

dzieci ueber alles
> nie ma byc na sile!! :/

No własnie :-/

> sprobuj sie rano do siebie usmiechnac, a potem juz pojdzie jak splatka...  
> najtrudniej zaczac...  

Uśmiechnąć się do siebie mogę. Do siebie nic nie mam. Jednak nie czerpię z tego żadnych przyjemności. Przynajmniej takie mam odczucie. Jest to najzupełniej obojętne.  

> kiedys moje zycie to byl jeden wielki dol - teraz (nie mowie, ze doly sie  
> nie zdarzaja - bo chociazby teraz przezywam cos takiego...) wiem, ze  
> trzeba sie przemoc i usmiechnac... nawet jesli ma to byc z leksza  
> nieszczere - potem juz bedzie szczerze...
> bo zly humor jest oznaka lenistwa (Goethe) i jak tylko sie mu poddasz, to  
> przegrywasz...
> trudno sie zmusic do usmiechu, ale dobry humor do nas wraca... i nasz  
> usmiech moze wywolac usmiech u kogos obok... i tak dalej...
> warto sprobowac...

Widocznie teraz sobie najniewygodniej siedze w takim dole i nie bardzo wiem jak wyjść. Musze znaleść sobie masę innych zajęć i zbudować sobie z nich linę, którą się posłużę aby z tego doła wyjść. Pytanie tylko czy owa lina mi sie nie urwie. A co będzie dalej? No nie wiem. Teraz po prostu za dużo wolnego czasu i za dużo rozmyślam o tym co jest i jak wygląda świat oraz poszczególne osoby w moim życiu. Musze sobie jakoś zawalić harmonogram zajęć by przestać o tym myslec. Zauważyłam, że im więcej poddaje się takim refleksją i obserwacją mojej sytuacji w otoczeniu tym bardziej się pogrążam. A im bardziej się pogrążąm, tym trudniej jest mi się uśmiechnąć. A nawet jeżeli mi się to uda to nie sprawia mi on żadnej przyjemności.
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
21:27:43

dzialaj!
> Uśmiechnąć się do siebie mogę. Do siebie nic nie mam. Jednak nie czerpię z  
> tego żadnych przyjemności. Przynajmniej takie mam odczucie. Jest to  
> najzupełniej obojętne.  
ale sprobuj :)))

> Pytanie tylko czy owa  
> lina mi sie nie urwie.  
nie dowiesz sie, jak nie sprobujesz!!

> A co będzie dalej?
to, co zechcesz!
Ty rzadzisz!!

> Teraz po prostu za  
> dużo wolnego czasu i za dużo rozmyślam o tym co jest i jak wygląda świat  
> oraz poszczególne osoby w moim życiu.
no walsnie - zajmij sie czyms... idz powalczyc, idz na spacer z psem pobaw sie... troche ruchu i slonca dziala cuda - zauwazylam w zeszlym tygodniu jak po tygodniu siedzenia w domu wylazlam na slonce jak kret jakis... od razu poziom serotoniny podskoczyl i caly swiat wydal sie piekny... a jeszcze jak sie wyzylam (znaczy wymordowalam) na penisie tfu!! tenisie... to juz wogle :)))
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Visenna
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
00:42:36

bla bla bla :P
> > Uśmiechnąć się do siebie mogę. Do siebie nic nie mam. Jednak nie  
> czerpię z  
> > tego żadnych przyjemności. Przynajmniej takie mam odczucie. Jest to  
>  
> > najzupełniej obojętne.  
> ale sprobuj :)))

Ale po co, jak narazie i tak nic mi to nie daje :)

> > Pytanie tylko czy owa  
> > lina mi sie nie urwie.  
> nie dowiesz sie, jak nie sprobujesz!!

Ale najpierw musze sobie taką linę zapleść, a na to też trza mieć chęć. A tak się składa, ze moja obojętnośc nawet to zabija.
  
> > A co będzie dalej?
> to, co zechcesz!
> Ty rzadzisz!!

No chyba nie całkiem...

> no walsnie - zajmij sie czyms... idz powalczyc, idz na spacer z psem pobaw  
> sie... troche ruchu i slonca dziala cuda - zauwazylam w zeszlym tygodniu  
> jak po tygodniu siedzenia w domu wylazlam na slonce jak kret jakis... od  
> razu poziom serotoniny podskoczyl i caly swiat wydal sie piekny... a  
> jeszcze jak sie wyzylam (znaczy wymordowalam) na penisie tfu!! tenisie...  
> to juz wogle :)))

Akurat nie lubie słońca. Po pewnym czasie zaczyna mnie boleć głowa. Poza tym Tobie to pomogło, bo masz całkiem inne nastawienie do...życia (?). Ech...nevermind.  
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
15:09:12

sens i jego brak
Twoje Królestwo też jest TU i TERAZ?

;>
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Visenna
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
21:18:15

sens i jego brak
> Twoje Królestwo też jest TU i TERAZ?
>  
> ;>

Naj[rawdopodobniej jest tu i teraz, ale nie wiem czy to jest Królestwo. Żeby ono było musze sobie najpierw zbudowac swoją twierdze.
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
15:06:47

dzialaj - cóż to znaczy.... przyzwyczajenia
> no walsnie - zajmij sie czyms... idz powalczyc, idz na spacer z psem pobaw  
> sie... troche ruchu i slonca dziala cuda  

Wyobraź sobie człowieka, który nigdy nie widział morza. Nigdy, a zawsze o tym marzył.

Pewnego dnia zabrano go nad brzeg najpiękniejszego morza, jakie można sobie wyobraźić. Piękne, bezchmurne niebo, błękitne niebo, gorący piasek... mewy...

Wiesz, co czuł, jakie Szczęście przebiegło przez jego Umysł, przez jego Duszę?

Tak mu się spodobało, że postanowił zostać rybakiem na tym morzu.

Wiesz co się stało?

Po miesiący łowienia ryb nie widział już piękna, nie widział już morza. To znaczy - patrzył, oczywiście, patrzył prawie tylko na nie, ale... ale nigdy już nie zobaczył swojego Szczęścia.

:-)

spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
15:01:49

Szatan zwany Dobry Humor
> Zauważyłam, że im więcej  
> poddaje się takim refleksją i obserwacją mojej sytuacji w otoczeniu tym  
> bardziej się pogrążam. A im bardziej się pogrążąm, tym trudniej jest mi  
> się uśmiechnąć. A nawet jeżeli mi się to uda to nie sprawia mi on żadnej  
> przyjemności.

Szukałaś pomocy u księdza?

;>
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
14:59:59

Stan Umysłu
Jest taka stara zenistyczna prawda;

Wszystko, absolutnie wszystko co czujesz i sposób w jaki odbierasz świat, ludzi siebie - zależą tylko od jednego.

Od czego?

Od Stanu Umysłu. Gdy to dostrzeżesz - możesz zmienić wszystko, absolutnie wszystko.

Pytanie brzmi; po co?
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Locutus
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-23
03:42:46

JA
Po pierwsze: błagam, tylko bez Cierpień Młodego Wertera... LITOŚCI!!!

A po drugie:  to może cuś o mnie - jak jestem wesoły, to się śmieję, nie zważając na otoczenie... miewam przez to czasami problemy, ale cóż... jestem sobą, a jak ktoś mnie nie akceptuje, to już jego prywatna tragedia :-]
Jak mi się coś uda - to cieszę się, że się udało i nigdy nie próbuję roztrząsać tego, że przecież mogło być lepiej - bo to jest tylko wpędzanie się w doła (gorzej, gdy mi się coś nie uda - wtedy roztrząsam to bardzo długo i sam siebie niszczę)... ogólnie wydaje mi się, że umiem się cieszyć...

A po trzecie: temu kto sprawi, że uśmiech zagości na twarzy Visenny, oddam za żonę kurewnę i pół kurestwa (czy jakoś tak - za dużo się podczas wakacji naczytałem baśni Grimma).

Cmoxxx!
LOKI (idę spać - reszta forum zostanie mi na później)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
14:55:25

dzieci ueber alles
Czego więc potrzebujesz by *móc* byś szczęśliwą?
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Visenna
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
21:15:11

dzieci ueber alles
> Czego więc potrzebujesz by *móc* byś szczęśliwą?

Jest kilka takich rzeczy, chociażby te niespełnione marzenia, o których jest inny wątek. Jednak nie chce się wdawac w szczegóły.  
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
23:10:26

dzieci ueber alles
> Jest kilka takich rzeczy, chociażby te niespełnione marzenia, o których  
> jest inny wątek.  

I po ich spełnieniu wreszcie *mogłabyś* być szczęśliwą?

Nie ma innej, być może prostszej, Drogi do Twojego Szczęscia?
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Wiktor
( hmm... )

zdjecie

Wysłano:
2003-08-25
10:22:50

dzieci ueber alles
Skądś to znam: cierpienie spowodowane jest pragnieniem rzeczy nieosiągalnych. Więc żeby pozbyt sie cierpienia należy dążyć do narwanej czy jakos tak..rotfl...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-25
20:55:30

dzieci ueber alles
> Więc żeby pozbyt sie cierpienia należy dążyć do narwanej  
> czy jakos tak..rotfl...

nie :) nigdzie nie musisz dążyć, już masz wszystko co potrzebne by być szczęśliwym, więcej, jesteś szczęśliwy tylko o tym zapomniałeś.  

sztuka polega na przypomnieniu sobie swoich: Miłości i Szczęścia  

:>

życie życiem, szczęście jest wieczne
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Wiktor
( hmm... )

zdjecie

Wysłano:
2003-08-25
22:39:22

dzieci ueber alles
> > Więc żeby pozbyt sie cierpienia należy dążyć do narwanej  
> > czy jakos tak..rotfl...
>  
> nie :) nigdzie nie musisz dążyć, już masz wszystko co potrzebne by być  
> szczęśliwym, więcej, jesteś szczęśliwy tylko o tym zapomniałeś.  
>  
> sztuka polega na przypomnieniu sobie swoich: Miłości i Szczęścia  
>  
> :>
>  
> życie życiem, szczęście jest wieczne

Nie jestem znawcą tych tematów. Dla mnie życie to wędrówka donikąd ale żeby ją sobie nieco uprzyjemnić zabieram ze sobą kilka niezbędnych mi rzeczy i pozostawiam po sobie mniejsze lub większe ślady.

W
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Visenna
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-22
01:39:08

dzieci ueber alles
> I po ich spełnieniu wreszcie *mogłabyś* być szczęśliwą?

Na pewno miałabym z tego powody do radości, a od tego to już blisko do osiągnięcia swojego osobistego poczucia szczęśliwości.
  
> Nie ma innej, być może prostszej, Drogi do Twojego Szczęscia?

Szczerze? Nie wiem...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
elisa
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
02:28:07

dzieci ueber alles
> >  jakos spadający liść na szarą  
> > jezdnie smutno mi sie kojarzy,
> a myslalam, ze to ja jestem beznadziejnym przypadkiem ;)

nie, jest nas dwie ;)

> >  a radosc dziecka... juz nie bardzo pamietam co to jest
> trzeba by zalozyc Akademie Odnajdywania W Sobie Dziecka (skrot jakis  
> beznadziejny wychodzi - ale nawe mozna zmienic)... od dzisiaj wszyscy  
> trenuja...  
> usmiech - bez powodu... smiech - bez zahamowan... plomyczek w oczach - na  
> mysl o czyms cudownym...

mysle, ze wtedy juz by mnie otoczeni do psychiatryka załadowało na setę... w ostatecznosci po tygodniu pomaszerowała bym tam samodzielnie...
pozdr.
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
14:45:51

dzieci ueber alles
> > a myslalam, ze to ja jestem beznadziejnym przypadkiem ;)
>  nie, jest nas dwie ;)
nie - teraz widze, ze ja beznadziejnym nie jestem ;P
  
>  mysle, ze wtedy juz by mnie otoczeni do psychiatryka załadowało na  
> setę... w ostatecznosci po tygodniu pomaszerowała bym tam  
> samodzielnie...
za radosc swiata? dziwne...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
elisa
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-22
00:46:36

dzieci ueber alles
> > > a myslalam, ze to ja jestem beznadziejnym przypadkiem ;)
> >  nie, jest nas dwie ;)
> nie - teraz widze, ze ja beznadziejnym nie jestem ;P

eee tam, co ty tam wiesz o sobie! siebie najtrudniej poznac...
>  
> >  mysle, ze wtedy juz by mnie otoczeni do psychiatryka załadowało na  
>  
> > setę... w ostatecznosci po tygodniu pomaszerowała bym tam  
> > samodzielnie...
> za radosc swiata? dziwne...
  
nie, za usmiechanie sie "tak po prostu", dla mnie to w pewnym sensie nienaturalne, nie potrafie sztucznie znieniac swojego nastawienia, chyba za duzo mnie przygniata codziennie zeby sie usmiechac jak dziecko. nie moja wina, tak po prostu jest, jak sie zmieni to ogłosze w gazecie. ogolne wkurwienie na swiat nie sprzyja odkrywaniu w sobie dzieciecej radosci...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Neph
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-22
10:49:55

Horus hihiih

Twoje wewnętrzne dziecko jest w swoim pokoju, wraz ze wszystkimi zabawkami.

Jego pokoik ma jednak zamurowane drzwi, dziecię jest juz bardziej podobne do laleczki Chucky z pewnego filmu klasy b.

Każdego śmiertelzgniłka świat kamionuje i zamurowywuje, z własnych cieni czyniąc ociekające jadem i najeżone kolcami domeny.

Wielu ociemniałych królów spoczywa samotnie na tronach martwych światów, swoich prywatnych czyśców za życia.

Wina !?
Czy
Wybór !

Chciej...

Uwolnić Chucky'ego... ekhem, dzieciaka !!!

spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
elisa
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-23
00:47:38

Horus hihiih
>  
> Twoje wewnętrzne dziecko jest w swoim pokoju, wraz ze wszystkimi  
> zabawkami.
> Jego pokoik ma jednak zamurowane drzwi, dziecię jest juz bardziej podobne  
> do laleczki Chucky z pewnego filmu klasy b.
> Każdego śmiertelzgniłka świat kamionuje i zamurowywuje, z własnych cieni  
> czyniąc ociekające jadem i najeżone kolcami domeny  
> Wielu ociemniałych królów spoczywa samotnie na tronach martwych światów,  
> swoich prywatnych czyśców za życia.
>  
> Wina !?
> Czy
> Wybór !
>  
> Chciej...
>  
> Uwolnić Chucky'ego... ekhem, dzieciaka !!!

a moze uwolnienie chucky`ego teraz juz nie bedzie bezpieczne dla otoczenia, bo po jakims czasie bycia chuckym juz nic w lalce nie pozostaje takie samo... poza tym jesli bycie uroczą lalką równa sie z byciem frajerską szmacianką? bo generalnie usmiech wobec syfu świata i próbujących cię wyruchać innych laleczek chuckych nie jest chyba dobrym wyjsciem... jak myslisz?


spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Neph
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-23
10:32:59

Horus hihiih
>  a moze uwolnienie chucky`ego teraz juz nie bedzie bezpieczne dla  
> otoczenia, bo po jakims czasie bycia chuckym juz nic w lalce nie pozostaje  
> takie samo...

Czy mieszka w tobie strach?
Boisz się o to co zrobią demony gdy je uwolinisz?
Nie pójdą sobie to pewne, dobrze im z tobą :)))
W najgorszym wypadku ty będziesz uśmiechnięta... reszta nie.

poza tym jesli bycie uroczą lalką równa sie z byciem  
> frajerską szmacianką?  

To zależy czyją szmacianką.
Jak frajera to trudno.
Definitywnie NIE !(niech będzie odpowiedzią)

Zawsze uwielbiałem laleczki !!! (takie ciepłokrwiste nie jakieś tam intelektualne szmacianki)

bo generalnie usmiech wobec syfu świata i  
> próbujących cię wyruchać innych laleczek chuckych nie jest chyba dobrym  
> wyjsciem... jak myslisz?

Każde wyjście jest dobre.

Uśmiechnięty morderca ma być gorszy od tego z miną pokerzysty czy w gorączce?
Jednak zawsze lepiej ruchać niż być ruchanym :)))))
Świat jaki jest każdy widzi, ale jaki ma być dla Ciebie to już kwestia tego, jakim chcesz aby był.  

Spektrum ról jest niewyczerpane.

Ja czuję się pewnie więc się usmiecham, popatrz :)  
  
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-22
16:04:28

dzieci ueber alles
>  nie, za usmiechanie sie "tak po prostu", dla mnie to w pewnym sensie  
> nienaturalne, nie potrafie sztucznie znieniac swojego nastawienia,
bo to zle traktujesz... pierwszy usmiech moze wyjsc nasile i wydawac sie sztuczny - potem sie to staje calkowicie naturalnym odruchem... i naprawde czlwiekowi z tym lepiej...

> chyba  
> za duzo mnie przygniata codziennie zeby sie usmiechac jak dziecko.
e tam... we wszystkim mozna pozytywy znalezc...

> ogolne  
> wkurwienie na swiat nie sprzyja odkrywaniu w sobie dzieciecej radosci...
wypalisz sie.. i to szybciej niz myslisz...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
elisa
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-23
00:56:52

dzieci ueber alles
> >  nie, za usmiechanie sie "tak po prostu", dla mnie to w pewnym sensie  
> > nienaturalne, nie potrafie sztucznie znieniac swojego nastawienia,
> bo to zle traktujesz... pierwszy usmiech moze wyjsc nasile i wydawac sie  
> sztuczny - potem sie to staje calkowicie naturalnym odruchem... i naprawde  
> czlwiekowi z tym lepiej...
  
nic na sile, tak jak napisalam na dole - usmiecham sie do siebie, to podstawa.

> > chyba  
> > za duzo mnie przygniata codziennie zeby sie usmiechac jak dziecko.
> e tam... we wszystkim mozna pozytywy znalezc...

jasne, ale znowu na sile... ja nie chce robic nic na sile, uśmiecham sie do pozytywnych ludzi, niestety malo ich dzisiaj, ale czuje sie uczciwie sama ze sobą i przynajmniej moge uczciwie usmiechnąć sie do lustra... ogromne to szczescie!
>  
> > ogolne  
> > wkurwienie na swiat nie sprzyja odkrywaniu w sobie dzieciecej  
> radosci...
> wypalisz sie.. i to szybciej niz myslisz...

moze to lepiej dla mnie? nie wszyscy chcą tego samego...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
14:53:56

Who want be allways joyfull must allways change
> trzeba by zalozyc Akademie Odnajdywania W Sobie Dziecka  

Trenuję teraz, trenuję znów od kilku miesięcy.  

Z zajebistym dla mojego życia skutkiem.  

Weź sobie do duszy książkę "Wezwanie do Miłości" Anthonego De Mello - potrafi pokazać bardzo proste rzeczy, te najprostsze - niedostrzegane.

Co odkryłem:

Wystarczy obserwować uczucia, emocje, myśli - cały czas. Przyglądać się sobie od wewnątrz - znajdziesz wiele Strachu, patrz jak się zwija, syczy i śmieje się. On też się boi.... Co stara się zakryć, zduśić? Dlaczego?  

Wtedy, z czasem, możesz przypomieć sobie, że cały czas jesteś Szczęsliwa, tylko tego nie chcesz pamiętać ;-)  

Miłość i Strach - ot, wszystko i nic więcej

[ poza pustką oczywiście ]

;>




spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
12:24:37

radość
>  co teoretycznie powinno  
> mnie uszczesliwic prawie natychmiast sie doluje, chyba nieswiadomie  
> wynajduje sobie tysiace powodow, zeby sie unieszczesliwic,  

nie chciałaś zostać może świętą chrześcijsńską? zawszwe jeszcze kariera zakonnicy stoi otworem...

> nie wiem skad  
> mi sie to bierze...  

Szatan?  

> potrafie biegac za  
> radoscią, ale przezywac radosc... chyba nie umiem...

Tu i Teraz jest Królestwo Twojego panowania? ;>
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
12:49:24

radość
> Tu i Teraz jest Królestwo Twojego panowania? ;>
:) a Ty? jak przezywasz radosc? jak sie cieszysz? z czego? czy w pelni?
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
18:16:54

Radość w pełni i półpełni
Rozgraniczając "robienie sobie dobrze" od radości;

> jak przezywasz radosc?  

Czuję Miłość, Miłość wyzwala wyższy paradygmat (jako całość), zrozumienie, rogaty spokój (podniecająca harmonia??), głębsze przeżywanie życia, aż do padania na ziemię z uśmiechem na ustach i duszy włącznie

> jak sie cieszysz?  

dużo

"kto pragnie być stale szczęśliwym - musi się ciągle zmieniać" - Konfucjusz

Jak? Transgresyjnie!  

> z czego?

Ze szczęscia. kiedy jestem szczęśliwy - przeżywam radość. jestem szczęśliwy, gdy doświadczam szczęścia.  

Doświadczam szczęścia, gdy zdaję sobie sprawę z tego, że tak naprawdę cały czas jestem szczęśliwy, że cały czas przeżywam ogromną radość i tylko czasem o tym zapominam.  

Szczęście ze spełnienia pragnień typu 'chcę', przywiązań, jest zazwyczaj krótkotrwałe i związane raczej z niepokojem (strach) odnośnie zmiany stanu na gorszy, utraty etc., robieniem sobie dobrze.  

Jeśli pytasz o robienie sobie dobrze, preferuję dobre; sex, muzykę (od ekstremy poprzez elektronikę do jazzu), zabawę, książki, jedzenie etc.

> czy w pelni?

W pełni także, jednak największą radość sprawiają mi, najbardziej magiczne, półpełnie, choć nie pogardzę ciekawym nowiem

Poza tym w pełni obrastam futrem, zwiększam objętość mięśniową cztery razy i mam pchotę wyć do księżyca.

Hhhhhhooooooooooooooooowwwwwgggggghhhhh!
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
20:14:10

Radość w pełni i półpełni
> Czuję Miłość, Miłość wyzwala wyższy paradygmat (jako  
> całość), zrozumienie, rogaty spokój (podniecająca  
> harmonia??), głębsze przeżywanie życia, aż do padania  
> na ziemię z uśmiechem na ustach i duszy włącznie  
i to jst wlasnie AGAPE - milosc, ktora trawi... ktora przepelnia, wyzwala nieograniczona radosc...  
zazdroszcze...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-19
21:26:02

Radość w pełni i półpełni
> zazdroszcze...

?? nie wiem jak zazdrościć czegoś, co ma się od urodzenia :-)  

wystarczy widzieć

łatwo powiedzieć - wiem, sam bardzo często o tym zapominam

ale... czym było by życie, gdyby nie.... :-)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
elisa
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
00:52:55

radość
> >  co teoretycznie powinno  
> > mnie uszczesliwic prawie natychmiast sie doluje, chyba nieswiadomie  
> > wynajduje sobie tysiace powodow, zeby sie unieszczesliwic,  
>  
> nie chciałaś zostać może świętą chrześcijsńską? zawszwe jeszcze kariera  
> zakonnicy stoi otworem...

myslalam o tym, ale te ich ubranka w lecie muszą byc cholernie niewygodne...
>  
> > nie wiem skad  
> > mi sie to bierze...  
>  
> Szatan?  
  
jasne, przczółka maja...

> > potrafie biegac za  
> > radoscią, ale przezywac radosc... chyba nie umiem...
>  
> Tu i Teraz jest Królestwo Twojego panowania? ;>

no właśnie nie wiem...
jakkolwiek dzieki za szczerą troskę! ;)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Margoth
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-31
14:17:07

radość
A tak, ze zawsze kiedy jestem blisko jakiegos celu to po prostu uciekam, bojac się ze mogę osiagnac zbyt wiele, bądź ze może mi się po prostu nie udac... jeśli już jednak dojde do konca to jakos nie potrafie być w pelni zadowolona, bo zaraz zaczynam wymyslac sobie jakies problemy często nieuzasadnione... jestem tego swiadoma ale nic nie potrafie na to poradzic...bedac naprawde szczesiwa wmawiam sobie ze owo szczescie wcale dlugo nie potrwa bądź nie jest realne... ahhh, ten katastrofizm :((((  
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Locutus
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-09-01
01:55:50

radość
Najpierw po przeczytaniu tego tekstu ogarnęło mnie przerażenie... potem mnie zatkało... coś czuję, że nadal nie jestem w stanie tego skomentować inaczej niż "poszukaj porady u psychologa"... pierwszy raz w życiu spotkałem się z takim myśleniem... Margoth, słoneczko Ty moje!!! Ja cię błagam, zrób coś z tym, bo sama się niepotrzebnie wyniszczasz!!! Szczęście trzeba pielęgnować w sobie jako cenny i ulotny skarb... podsycać je... a nie tłumić...

Cmoxxx!
LOKI (ze szczęką na podłodze)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Margoth
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-09-01
18:59:56

radość
> Najpierw po przeczytaniu tego tekstu ogarnęło mnie przerażenie... potem  
> mnie zatkało...  

myslalam ze mnie znasz na tyle... tak jak juz pisalam katastrofistka jestem...coś czuję, że nadal nie jestem w stanie tego skomentować...

> inaczej niż "poszukaj porady u psychologa"...  

i ty mi to mowisz...
a tak na marginesie - ja bede psychologiem...

pierwszy raz w życiu  
> spotkałem się z takim myśleniem...

ee tam widziales mnie jeuz kilka razy :)))

Margoth, słoneczko Ty moje!!! Ja cię  
> błagam, zrób coś z tym, bo sama się niepotrzebnie wyniszczasz!!! Szczęście  
> trzeba pielęgnować w sobie jako cenny i ulotny skarb... podsycać je... a  
> nie tłumić...

tak... poznalam Monike... dobrze mi teraz, choc te kilometry :(((

pozdr.
Marg
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Locutus
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-09-01
21:57:12

radość
> myslalam ze mnie znasz na tyle... tak jak juz pisalam katastrofistka  
> jestem...coś czuję, że nadal nie jestem w stanie tego skomentować...

Trochę Cię znam... wiem, że straszna z Ciebie pesymistka... ale jak się po odniesionym sukcesie zamiast cieszyć, smuci, że sukces jest tylko chwilowy, a szczęście ulotne, to już jest niezły przekręt... nie podejrzewałem, że KTOKOLWIEK może mieć takie podejście do życia i jeszcze łazić po tym świecie :-P
  
> i ty mi to mowisz...

Z braku lepszej sugestii ta musi wystarczyć :-P

> a tak na marginesie - ja bede psychologiem...

Większość psychologów zostaje psychologami po to żeby rozwiązać własne problemy... i większości się to nie udaje...

A kiedy zostaniesz wreszcie tym psychologiem, bo przydałaby mi się prywatna psychoterapeutka? :-P  

> ee tam widziales mnie jeuz kilka razy :)))

Ale takiego czarnowidztwa i automasochizmu psychicznego jeszcze wobec mnie nie zaprezentowałaś :-*
  
> tak... poznalam Monike... dobrze mi teraz, choc te kilometry :(((

I mam nadzieję, że jesteś SZCZĘŚLIWA i wykorzystujesz to szczęście na maksa, a nie siedzisz i narzekasz, że przecież mogłoby być bliżej, a tak w ogóle to wszystko się może zaraz skończyć :-P
  
Cmoxxx!
LOKI
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Margoth
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-09-05
10:48:40

radość

> Trochę Cię znam... wiem, że straszna z Ciebie pesymistka... ale jak się po  
> odniesionym sukcesie zamiast cieszyć, smuci, że sukces jest tylko  
> chwilowy, a szczęście ulotne, to już jest niezły przekręt... nie  
> podejrzewałem, że KTOKOLWIEK może mieć takie podejście do życia i jeszcze  
> łazić po tym świecie :-P

jakby to ode mnie zalezalo to bym juz nie lazila... ale to dawno bylo...
poki co jak widac oryginalna jestem...

> Z braku lepszej sugestii ta musi wystarczyć :-P

fakt...

> Większość psychologów zostaje psychologami po to żeby rozwiązać własne  
> problemy... i większości się to nie udaje...

wiele osob tak mowi... i sie myli... ja jestem w tym dobra... na bolkowie sie przekonalam...
>  
> A kiedy zostaniesz wreszcie tym psychologiem, bo przydałaby mi się  
> prywatna psychoterapeutka? :-P  

dobrze... dam ci znizke...

> Ale takiego czarnowidztwa i automasochizmu psychicznego jeszcze wobec mnie  
> nie zaprezentowałaś :-*

kryje sie :))))

> I mam nadzieję, że jesteś SZCZĘŚLIWA  

najszczesliwsza na swiecie... za pol godziny do niej wyjezdzam :)))))

i wykorzystujesz to szczęście na  
> maksa, a nie siedzisz i narzekasz, że przecież mogłoby być bliżej, a tak w  
> ogóle to wszystko się może zaraz skończyć :-P

ehhh, no tak.. w przyszlym roku sie do wrocka wyprowadzam :D
a zgadnij z kim bede mieszkac...

pozdrawiam i calusiam :****
Martyś
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Locutus
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-09-06
03:01:06

radość
> jakby to ode mnie zalezalo to bym juz nie lazila... ale to dawno bylo...
> poki co jak widac oryginalna jestem...

Na szczęście jeszcze łazisz! I oby tak zostało! Cmoxxx!
  
> wiele osob tak mowi... i sie myli... ja jestem w tym dobra... na bolkowie  
> sie przekonalam...

I co? Wyleczyłaś się trwale ze wszystkich problemów? Bo wiesz - to że ktoś jest świetnym psychologiem i świetnie pomaga innym nie znaczy, że potrafi pomóc sobie...
  
> dobrze... dam ci znizke...

Jaką zniżkę? Albo za darmo, albo... albo zobaczysz :-]
  
> najszczesliwsza na swiecie... za pol godziny do niej wyjezdzam :)))))

Mam nadzieję, że nie urwie nam się znowu kontakt...
  
> ehhh, no tak.. w przyszlym roku sie do wrocka wyprowadzam :D
> a zgadnij z kim bede mieszkac...

Z Dariuszem, Masurem czy Kainem? ROTFL
  
Cmoxxx, słoneczko Ty moje pomroczne!
LOKI (Alone)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Margoth
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-09-09
14:38:29

radość

> Na szczęście jeszcze łazisz! I oby tak zostało! Cmoxxx!

oj zostanie, zostanie :)))

> I co? Wyleczyłaś się trwale ze wszystkich problemów? Bo wiesz - to że ktoś  
> jest świetnym psychologiem i świetnie pomaga innym nie znaczy, że potrafi  
> pomóc sobie...

zgadzam sie w pelni...
  
> Jaką zniżkę? Albo za darmo, albo... albo zobaczysz :-]

a co mi pokazesz???

> Mam nadzieję, że nie urwie nam się znowu kontakt...

no co ty... ja nie zrywam kontaktow ze znajomymi...

> Z Dariuszem, Masurem czy Kainem? ROTFL

ZONK - z Moniką!!! moim szczesciem najwiekszym...

> LOKI (Alone)

maybe not for long ;)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Visenna
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
02:26:31

hmm...(chwila zastanowienia)
Radość?
A czymże jest radość?  
Czymże jest dla mnie?  
Nie wiem...

Oststnio jakoś nie potrafię przeżywać radości. Nie widze jej...albo...albo nie chce widziec. Sama nie wiem. Kiedyś cieszyło mnie byle co. A teraz? Teraz czuję jedna wielką obojętnosć na wszystko to, co mnie otacza. Nie wiem, co jest tego przyczyną. Nie potrafię się cieszyć, nie znajduję ku temu powodów.  
Wszystko mi obojętne...
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
15:39:06

hmm...(chwila zastanowienia)
> Oststnio jakoś nie potrafię przeżywać radości. Nie widze jej...albo...albo  
> nie chce widziec. Sama nie wiem. Kiedyś cieszyło mnie byle co. A teraz?  
> Teraz czuję jedna wielką obojętnosć na wszystko to, co mnie otacza.  
przejdzie Ci... umiesz sie cieszyc - widzialam to w Twoich oczach kiedy widzialysmy sie pierwszy raz... odnajdziesz to na nowo...
tylko nie probuj stac sie nudna, mrrroczna dorosla...  

spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Visenna
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
16:15:34

hmm...(chwila zastanowienia)
> przejdzie Ci... umiesz sie cieszyc - widzialam to w Twoich oczach kiedy  
> widzialysmy sie pierwszy raz...odnajdziesz to na nowo...

Ech...to było dosć dawno temu. OD tamtej pory wiele rzeczy mi się zmieniło. Już nie jest tak jak dawniej. Czuje to. Czasami, ale to tylko przez chwile udaje mi sie to wszystko wyplenić z siebie, ale to jest jak chwast...chwast, który z uporem maniaka wyrasta ponownie, z tą tylko różnicą że za każdym razem jest silniejszy. Chciałabym, zeby było inaczej...ale nie wiem czy już potrafie tak żyć.  

> tylko nie probuj stac sie nudna, mrrroczna dorosla...  

Nie próbuje. Nie próbuje się stawac nikim innym...  
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
fifi_lost
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
17:20:56

hmm...(chwila zastanowienia)
> Ech...to było dosć dawno temu. OD tamtej pory wiele rzeczy mi się  
> zmieniło. Już nie jest tak jak dawniej. Czuje to. Czasami, ale to tylko  
> przez chwile udaje mi sie to wszystko wyplenić z siebie, ale to jest jak  
> chwast...chwast, który z uporem maniaka wyrasta ponownie, z tą tylko  
> różnicą że za każdym razem jest silniejszy. Chciałabym, zeby było  
> inaczej...ale nie wiem czy już potrafie tak żyć.  

Hyh
Zalecilbym Ci terapie polegajaca na spedzeniu 2 godzin dziennie przed jakimis kawalami :)
Odrazu bylabys weselsza:)
  
Nie doluj sie, nie zaglebiaj sie w tym gownie. Zycie nie polega na smuceniu sie, W ten sposob mijaja Cie najleprze chwile twojego zycia.  
Sam to kiedys przezywalem, mialem nawet popelniac samobojstwo. Przeszlo mi to wszystko kiedy poznalem fajna dziewczyne, ale pozniej okazalo sie ze woli mojego kumpla odemnie, ale walilo mnie to juz poniewaz zrozumialem ze z zycie bywa raz leprze raz gorsze.  
Teraz wez pomysl o czyms wesolym i usmiechnij sie....
....odrazu lepiej
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
15:14:45

prosta sprawa, o ktrej nikt nie pamięta vel radość
> Hyh
> Zalecilbym Ci terapie polegajaca na spedzeniu 2 godzin dziennie przed  
> jakimis kawalami :)
> Odrazu bylabys weselsza:)

Na jak długo? Równie dobrze mogła by zalać się w trupa, albo zaćpać. Kawały są po prostu zdrowsze.

Ja przystawiłbym jej pistolet do głowy z poleceniem - masz ostatnią godzinę życia, możesz robić to, o czym zawsze marzyłaś, ale tego nie robiłaś, co chcesz zrobić? hm? szybko... czas ucieka... - gdyby nie zrobiła, rzeczywiście, sam nacisnąłbym spust :))) z czystej pzryjemności :>
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
19:28:58

hmm...(chwila zastanowienia)
> Czasami, ale to tylko  
> przez chwile udaje mi sie to wszystko wyplenić z siebie, ale to jest jak  
> chwast...chwast, który z uporem maniaka wyrasta ponownie, z tą tylko  
> różnicą że za każdym razem jest silniejszy.
"mydlem... zabijemy go mydlem... aj low ju!!"
nie daj sie! walcz... gdyby kazdy ogrodnik sie poddawal, to zaroslyby nas chwasty :)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Nadah
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-21
15:17:12

hmm...(chwila zastanowienia)
> nie daj sie! walcz... gdyby kazdy ogrodnik sie poddawal, to zaroslyby nas  
> chwasty :)

nie trzeba się poddawać, zawsze są jeszcze książki fantasy :)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Maynard
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
21:37:40

Radość

  
> a Ty? jak to jest z Twoja radoscia?

   Jest ok pełen luz ,ale obawiam się momentu eforii cudowności> gdy mi się słońce na łeb rzuca.
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
21:41:55

Radość
>    Jest ok pełen luz ,ale obawiam się momentu eforii cudowności> gdy mi  
> się słońce na łeb rzuca.
rozwin :)
ja nie mowie o wariowaniu, tylko o  cieszeniu sie ze swoich sukcesow, tudziez jakichkolwiek malych lub wiekszych rzeczy :)
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Maynard
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-20
21:47:27

Radość

> ja nie mowie o wariowaniu, tylko o  cieszeniu sie ze swoich sukcesow,  
> tudziez jakichkolwiek malych lub wiekszych rzeczy :)

   Myśle, że chodzi mi o rajcowanie Ego?


  Cieszę się.

spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Maynard
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-22
14:35:42

Radość
> ja nie mowie o wariowaniu, tylko o  cieszeniu sie ze swoich sukcesow,  
> tudziez jakichkolwiek malych lub wiekszych rzeczy :)
      
  Jako ktoś kto nadużywa drugów- cieszę się jak zaspokoje swoje potrzeby
(sztuczna radość)

  Dzisiaj babunia młodszego brata, przyniosoła mi placek ze śliwkami- pierdoła a jak mnie ucieszyła (mała radość)  

  Znalazłem dziś miejsce i ludzi, gdzie czułem się dobrze, tak jakby każdy był sobie potrzebny. (wielka radość)
  
Pozdrawiam
Diabeł Perski



spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Neph
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-22
13:25:18

radość...wielka radość
> a Ty? jak to jest z Twoja radoscia?

HeHeHe Radść w niemocy :PPPPPPPPP

http://rroarr.blog.pl/archiwum/index.php?nid=4289690  

Hare Satan!!!!
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-22
16:05:39

radość...wielka radość
> http://rroarr.blog.pl/archiwum/index.php?nid=4289690  
"brak takiej notki" mi wyskoczylo... :(
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Neph
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-22
19:01:55

radość...wielka radość
> > http://rroarr.blog.pl/archiwum/index.php?nid=4289690  
> "brak takiej notki" mi wyskoczylo... :(

http://rroarr.blog.pl/archiwum/index.php?nid=4289690    
!?
http://rroarr.blog.pl/

ten najswieższy :P
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
Katera
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-23
01:14:54

radość...wielka radość
> http://rroarr.blog.pl/archiwum/index.php?nid=4289690    
nie ma notki...

> http://rroarr.blog.pl/
a to jest hardcore... :) ale fajniste
  
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek
NightRose
[ nieaktywne ]


Wysłano:
2003-08-23
11:28:47

radość
  
> czy zawsze cieszycie sie w pelni z sukcesu?

owszem.

> czy moze zatruwacie sobie ta  
> radosc wymowkami, zwiekszonymi oczekiwaniami, nowymi troskami?

powiem tak: ambicja pcha do kolejnych sukcesów.
  
> a Ty? jak to jest z Twoja radoscia?

jest dobrze.  
spis działów / spis wątków / nowy wątek / zwiń wątek



Główna/FAQ/Filozofia/Czytelnia/Nietzsche/O nas/Varia/Scena/Sztuka/Forum/Katalog/Okultyzm
Ludowy Komisarz Zdrowia ostrzega: wszystkie materiały umieszczone na stronie są własnością autorów.
Kopiowanie i rozpowszechnianie może być przyczyną... Tylko spróbuj. My zajmiemy się resztą :>