O.T.S.

Ekologia satanistyczna (2001-11-19)

Ruch świadomości ekologicznej jest zdobywającym popularność trendem, który ma poważne konsekwencje dla ludzkości jako gatunku, i dlatego powinien interesować satanistów. Na pierwszy rzut oka ruch zielonych jest szlachetnym przedsięwzięciem, mającym na celu zachowanie przyrody dla przyszłych pokoleń, oszczędne wykorzystanie surowców i ochronę roślin i zwierząt przed wyniszczeniem przez ludzi. Jednak gdy przyjrzeć się temu dokładniej, ten obraz zniknie. Kiedy ich przesłanie obedrze się z apeli do naszych emocji, zobaczymy ekologów tymi, kim są: współczesnymi ludytami, którzy obawiają się nowoczesnej technologii i próbują ją zwalczać jej postęp w jedyny znany sobie sposób: przez stworzenie pozorów, że jakikolwiek postęp jest złem samym w sobie.

W ruchu ekologicznym wyodrębnić można dwa osobne nurty. Jeden z nich skupia się na zachowaniu przy życiu roślin, zwierząt i ekologów, którzy się tym zajmują. To jeszcze inny rodzaj egalitaryzmu. Dlaczego poprzestać na uczynieniu wszystkich ludzi równymi? Czy nie jest logicznym wnioskiem, że wszystkie żywe stworzenia są sobie równe? Jeżeli człowiek nie będzie miał większych praw do kawałka ziemi niż, dajmy na to, mysz, to jak będzie można udowodnić, że mysz nie ma pierwszeństwa? A jeśli chodzi o farmaceutyki i tym podobne, to przecież pytanie dotyczy poświęcania interesów człowieka dla dobra niższych gatunków.

Sataniczny pogląd na ten sprawę powinien nie budzić wątpliwości. Prawo do uczynienia czegoś wynika bezpośrednio z posiadania mocy, aby to zrobić. Sugerowanie , że interesy ludzi mają być traktowane jako mniej ważne wobec interesów innych gatunków, jest absurdalna, a co więcej, jest zdradą gatunku. Jeżeli jeden człowiek miałby umrzeć po to, żeby tuzin gadów mogło przeżyć, to jest to bezsprzecznie za wysoka cena. Nawet naturalna arystokracja, jaką tworzą sataniści, musi czuć i okazywać lojalność wobec własnego gatunku (bez względu na to, jak ten gatunek może być zróżnicowany) i reprezentować jego interesy przed tymi innych gatunków.

Czy to oznacza, że sataniści proponują usunięcie z planety wszystkich innych form życia? Oczywiście, że nie. Mówimy tylko, że jeśli trzeba by wybierać, to należy dać pierwszeństwo ludzkości. Jeśli jakieś gatunki potrafią żyć i współżyć z nami w świecie, który stwarzamy, przy minimum naszego wysiłku, to tym lepiej. Ale pierwszym i głównym przedmiotem troski powinni być ludzie. Oczywiście, jeśli istnieją gatunki, które w bezpośredni sposób przyczyniają się do przeżycia lub wygody ludzi, tak jak zwierzęta i rośliny, które hodujemy na pożywienie, albo zwierzątka domowe (w rozsądnej mierze, oczywiście) to niewątpliwie powinny być one chronione i zachowane. Nasze stanowisko odnosi się do tych gatunków, które nie przynoszą żadnych konkretnych korzyści ludzkości.

Druga linia ataku ekologów to niedostatek surowców. Jest faktem, którego nie można podważać, że ilość surowców, jakie mamy do dyspozycji (czytaj: jakie mogą być przez nas wydobyte) jest ograniczona i należy zachować ostrożność w wydobyciu i wykorzystaniu tych rzadkich materiałów. Z tym dyskutować nie można; można jednak dyskutować na temat przewidywanych dat wyczerpania się surowców. Znaczący jest fakt, że ekolodzy zupełnie zignorowali rolę technologii, której tak się boją, w poszukiwaniu nowych źródeł surowców. Wiele nie odkrytych jeszcze przez nas rzeczy może czekać w głębinach mórz i w przestrzeni kosmicznej - jest to nie tylko szansa, ale i wyzwanie dla ludzkości.